Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Afera polityczna w Rybniku. Opozycja chce głowy Mury, a wszystko przez sesję o kopalni Paruszowiec

Aleksander Król
Afera polityczna w Rybniku!. Szef Rady Miasta Jan Mura rzucił, że nie konsultował z prezydentem, czy zwołać na dziś sesję nadzwyczajną w sprawie tzw. kopalni Paruszowiec. Radni opozycji chcą go za to odwołać.

Afera polityczna w Rybniku. Opozycja chce głowy Mury, a wszystko przez sesję o kopalni Paruszowiec

Radni opozycji w Rybniku chcą głowy przewodniczącego rady, Jana Mury, który na początku października zastąpił na tym stanowisku zmuszonego do rezygnacji Adama Fudalego. Opozycjoniści złożyli wniosek o odwołanie nowego szefa RM, bo uważają, że niesamodzielnie sprawuje funkcję, wykonując jedynie polecenia prezydenta miasta, Piotra Kuczery. A wszystko przez zdanie wypowiedziane przez Murę podczas czwartkowej sesji, gdy pytany o termin zwołania nadzwyczajnej sesji dotyczącej kopalni Paruszowiec (odbędzie się dziś o 16) stwierdził, że „musi to skonsultować z panem prezydentem”. - Zapomniał, że w myśl ustawy o samorządzie gminnym i zgodnie ze Statutem Miasta Rybnika, to nie kto inny, jak przewodniczący ma wyłączną kompetencję zwoływania sesji rady miasta. To rażące naruszenie Statutu Miasta Rybnika - informują nas Anna Gruszka i Henryk Cebula, radni Samorządowego Ruchu Demokratycznego. Wniosek o odwołanie Jana Mury ma być poddany pod głosowanie podczas sesji grudniowej.

- Pan przewodniczący jest niesamodzielny. Jeżeli grupa 11 radnych zgłasza wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej, to szef rady ma obowiązek taką sesję zwołać. A on pyta, „czy może”. Jest ewidentnie zależny od prezydenta Kuczery, a przynajmniej nie może tego pokazywać publicznie - mówi Anna Gruszka. Dodaje, że tych potknięć Mury było o wiele więcej. Przewodniczący mylił nazwiska radnych. - To stanowisko go przerosło. Odwołanie go z funkcji byłoby dla jego dobra - dodaje Gruszka. Gdy pytamy Henryka Cebulę, który też podpisał się pod wnioskiem, jak ocenia szanse na odwołanie Mury, mówi, że „fifty-fifty”. - Nas jest 11, a ich 14. Ale liczę na to, że w tamtej grupie są osoby, które się zreflektują - mówi Cebula.

Radny Adam Fudali (BSR), który przez dwa ostatnie lata pełnił rolę szefa RM, przyznaje, że Mura nie miał czasu się wykazać, bo prowadził tylko dwa posiedzenia. - Widać, że pan Mura się uczy. Że nie jest przewodniczącym całej rady, ale tylko jej części. To nowe ugrupowanie, które powstało, to jest też PO - mówi Fudali. Gdy pytamy go, kogo widziałby na tym stanowisku, jeśli Mura zostałby odwołany, nie chce zdradzić. - Jest sporo doświadczonych radnych. Ja już na pewno nie. Ewentualnie mógłbym być zastępcą - rzuca Fudali.

Łukasz Kłosek, radny PO, mówi o „biciu piany”. - Wniosek o odwołanie Mury ma charakter polityczny. Gdy ktoś prowadzi dwie sesje, nie może mieć w tym już dużego doświadczenia, gdzieś tam błędy są popełniane, ale druga sesja była już lepsza. Po prostu pan przewodniczący się wyrobi - mówi Kłosek. - Opozycja chce się odegrać za uchwałę intencyjną (dotyczącą budowy kopalni Paru-szowiec - red.). Wolałbym, żeby opozycja zajęła się bardziej konstruktywną pracą. To dotyczy też sesji nadzwyczajnej. Niby zwołana, a nie ma tam żadnej uchwały, nic twórczego - mówi.

Sam zainteresowany Jan Mura („Wspólnie dla Rybnika”) mówi, że wniosek jest absurdalny. - To niepoważne. Pan Fudali też z koalicjantem współpracował i zarzut, że ja dopiero współpracuję z prezydentem, jest niepoważny - mówi. - Liczyłem się z tym, że będzie krytyka. Ale odniosłem już pewien sukces. Sprawiłem, że ludzie, którzy nie byli w stanie na siebie spojrzeć, teraz są razem - dodaje Mura.

Czy prezydent Rybnika steruje Janem Murą? - pytamy Piotra Kuczerę. - Pracę RM organizuje jej przewodniczący, przygotowując m.in. porządek sesji. Dla sprawnego funkcjonowania miasta dobra współpraca między władzą wykonawczą i uchwałodawczą jest bardzo ważna. I ta współpraca przebiega w taki sam sposób, jak we wcześniejszych kadencjach rybnickiej rady - mówi Kuczera.

Zanim radni w grudniu będą głosować nad wnioskiem o odwołanie szefa, Mura poprowadzi dziś sesję nadzwyczajną w sprawie planów budowy kopalni w mieście. - Na komisję górnictwa przyszło tylko dwóch radnych z tych, którzy wnioskowali o sesję nadzwyczajną. Oni nie chcą merytorycznie pracować - mówi Mura.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto