"W Rybniku minie 10 lat zanim wszyscy się zaszczepią". Krząkała o szczepieniach przeciw COVID19

"W Rybniku minie 10 lat zanim wszyscy się zaszczepią". Krząkała o szczepieniach przeciw COVID19

Dziś, 25 stycznia, podczas konferencji przed Szpitalem Specjalistycznym nr 3 w Rybniku, poseł Marek Krząkała z Rybnika zaapelował do rządu by na poważnie zajął się walką z COVID a przede wszystkim zmienił strategię szczepień.

Tak naprawdę strategii nie ma, bo jeżeli popatrzymy na ubiegły rok i dane, z których wynika, że 76 tysięcy osób zmarło z powodu COVID, to znaczy, że sytuacja jest dramatyczna. Toczy się walka o nasze zdrowie, życie ale toczy się również walka o naszą gospodarkę i utrzymanie miejsc pracy. Dlatego apelujemy do rządu by na poważnie zajął się walką z COVID a przede wszystkim zmienił strategie szczepień - mówił Krząkała.

- My proponujemy trzy rzeczy. Po pierwsze – by było szczepionych 1 milion osób tygodniowo, po drugie – przejrzysty kalendarz szczepień, a trzecie – by nastąpiła decentralizacja decyzji jeśli chodzi o szczepienia - wymieniał Krząkała.

Tłumaczył, że w grupie 0 i 80-latków mamy 3 miliony osób, z tego zostało zaszczepionych ledwo 700 tys.

- Dziś rząd się chwali 3 milionami a sytuacja jest zupełnie inna. Na dzień dzisiejszy, po prawie miesiącu działa mamy niecałe 700 tysięcy osób zaszczepionych. W grupie 0 – lekarze, pielęgniarki, medycy mają wstrzymane szczepienia. Tworzy się bałagan zapraszając 80, 70-latków do przychodni, którzy są już teraz narażeni na utratę zdrowia i życia - mówi poseł.

Dodaje, że gdy przygotowuje się strategię 27 grudnia, a 31 grudnia ją ogłasza to ona tak na prawdę jest zrobiona na szybko na kolanie.

Ale nie tylko trudna sytuacja szczepień stoi przed rządzącymi. Jeśli tak to jest, że punkt szczepień ma ledwo zrobić 30 szczepień tygodniowo, to w samym Rybniku będziemy czekali 10 lat aż wszyscy się zaszczepią.
Powiedzmy, że połowa z nas chce się zaszczepić to jest 5 lat. Nie możemy czekać tak długo bo połowa z nas umrze - mówi Krząkała.

Pediatria w Rybniku zostanie zlikwidowana?

Obecny na konferencji przed szpitalem w Rybniku Grzegorz Wolnik, będący w radzie społecznej szpitala, mówił o złym stanie służby zdrowia i niepokojących sygnałach dochodzących z WSS nr 3 w Rybniku.

- Sytuacja w rybnickim szpitalu zmieniła się miesiąc temu. Poprzednia pani dyrektor złożyła rezygnację. Marszałek województwa powołał pełniącą obowiązki dyrektora osobę, która w ostatnim czasie była w 3 innych szpitalach i nigdzie większych sukcesów nie odniosła. Wręcz przeciwnie te jednostki toną. Mówię np. o szpitalu w Sosnowcu - mówił Wolnik.

Tłumaczył, że w Rybniku zrezygnowała praktycznie cała kadra zarządzająca. Wczoraj zażądał pilnego spotkania rady społecznej, by móc usłyszeć co pani dyrektor ma do powiedzenia w zakresie strategii .

- Dochodzą do nas bardzo niepokojące informacje, że planuje się okroić albo nawet zlikwidować oddział dziecięcy - mówił Wolnik.

Przypomniał, że jest współzałożycielem fundacji mAli Wspaniali, pracującej na rzecz oddziału, dzięki pomocy której wyremontowano go, a teraz mówi się o jego likwidacji.

- Nie możemy sobie pozwolić, by subregion był pozbawiony opieki dla najmłodszych. Nie jestem w stanie powiedzieć, że decyzja zapadła na 100 procent, ale są takie plotki - dodał.

W szpitalu jednak dementują te plotki, tłumacząc, że nie ma mowy o zamykaniu oddziałów.