Straż miejska w Rybniku: Funkcjonariusze na nudę nie mogą narzekać
Straż miejska w Rybniku: Pamiętacie sprawę starszej kobiety, która w nocnej koszuli wybrała się na spacer po niewielkim daszku przylegającym do jej balkonu w jednym z bloków? Albo pana, który był tak pijany, że z rozpaczy próbował się utopić w oczku wodnym mieszczącym się przy ulicy Zebrzydowickiej? W obu przypadkach z odsieczą pospieszyli strażnicy miejscy. Starszą panią spokojnie, sprowadzili z dachu do domu, a niedoszłego samobójcę, wspólnie z lekarzem przekonali, że jednak warto żyć. Pomogli też zagubionemu dostawcy, który w środku nocy przyjechał do Rybnika z towarem do jednego ze sklepów. Mężczyzna był jednak tak zaspany, że przez przypadek zatrzasnął się w pace samochodu dostawczego i nijak nie potrafił się uwolnić.
Na niedobór pracy nasi funkcjonariusze nie mogą bowiem narzekać. Światło dzienne ujrzały niedawno oficjalne statystki strażników dotyczące minionego roku. I okazuje się, iż strażnicy otrzymali łącznie aż 9537 zgłoszeń, co daje średnią miesięczną 795 zgłoszeń.
- Najczęściej są to zgłoszenie dotyczące spraw, które najbardziej przeszkadzają mieszkańcom Rybnika, czyli zakłócania ciszy nocnej, spożywania alkoholu w miejscach niedozwolonych. Sporo zgłoszeń dotyczy także nieprawidłowego parkowania pojazdów - wylicza Dawid Błatoń, rzecznik straży miejskiej w Rybniku.
Nie oznacza to jednak, że nie brakuje także informacji nietypowych, niecodziennych, które nawet u samych strażników mogłyby wywołać cień uśmiechu na twarzy. Tradycją jest już, że w okresie zimowym strażnicy bacznie przyglądać muszą się ozdobą świątecznym wiszącym na rynku.
- Co roku znajdzie się ktoś, kto próbuje na przykład ukraść bombki z choinki na rynku- mówi Błatoń. W osłupienie niejednego funkcjonariusza w kraju wprawiłoby także zgłoszenie, które napłynęło od zniesmaczonej właścicielka jednego z zakładów usługowych znajdujących się w dzielnicy Paruszowiec Piaski.
- Kobieta zadzwoniła do dyżurnego, informując go, że ktoś pozostawił przed wejściem sztuczne odchody i oczekiwała naszej reakcji - mówi Dawid Błatoń.
Notorycznie strażnicy ścigają także właścicieli czworonogów, które pogryzły listonoszy czy gońców. Takich przypadków też było w Rybniku co najmniej kilka. Podobnie jak zgłoszeń dotyczących bezdomnych, którzy jako miejsce noclegu wybierają sobie miejskie szalety.
- Przy okazji jednego z ostatnich takich zgłoszeń okazało się, że mieszkaniec Rybnika wszedł do szaletu i długo nie wychodził, bo czekając na autobus chciał się trochę ogrzać - mówią nam strażnicy.
STATYSTYKIA ZA 2014 ROK
- 26 - zgłoszeń średnio w ciągu dnia otrzymują strażnicy miejscy z Rybnika. Miesięcznie daje to średnią 795 informacji. W całym ubiegłym roku strażnicy otrzymali łącznie 9537 zgłoszeń;
- 2305 - zgłoszeń dotyczyło nieprawidłowego postoju pojazdów. Najwięcej z nich, bo aż 1464 dotyczyło źle zaparkowanych aut w dzielnicy Śródmieście;
- 1546 - interwencji podjętych zostało po obserwacji miasta za pomocą monitoringu. Łącznie w Rybniku działają 44 kamery.
- 7895 - to łączna liczba kontroli przeprowadzonych przy szkołach i na placach zabaw;
- 930 - zgłoszeń , które napłynęły w 2014 roku do komendy dotyczyło pijanych mieszkańców Rybnika. Strażnicy przewieźli 279 osób do izby wytrzeźwień, 232 do miejsca zamieszkania, 53 osób zabrało pogotowie, a 18 przekazano policji;
- 620 - kontroli posesji przeprowadzono w minionym roku;
- 2281 - wykroczeń zarejestrował fotoradar, który ustawiony jest na ulicy Gliwickiej;
- 2565 - to liczba zarejestrowanych wykroczeń popełnionych przez kierowców, którzy przejeżdżają przez skrzyżowania na czerwonym świetle.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?