Służby ratunkowe przed Zabytkową Kopalnią Ignacy. Była straż pożarna, WOPR, a nawet ratownictwo górnicze. Przyjechały tam dla chorego Maksa

Zobacz ZDJĘCIA - kliknij TUTAJ

Połączeniem przyjemnego i pożytecznego było wydarzenie które odbyło się na terenie Zabytkowej Kopalni Ignacy w rybnickiej dzielnicy Niewiadom. Na teren przed Hoym grubą - jak nazywają ją mieszkańcy Rybnika - zjechały się służby ratunkowe.

Ich obecność była związana właśnie z odbywającym się tam wydarzeniem. A tym był Dzień Ratownika i Strażnika Bezpieczeństwa połączony z kiermaszem charytatywnym dla nastoletniego Maksa z Czerwionki-Leszczyn, zmagającego się z chorobą Niemanna i Picka typu C.

- Chcemy wspomóc jego leczenie, żeby polepszyć mu czas w tej ciężkiej chorobie - mówi Katarzyna Buchalik z Zabytkowej Kopalni Ignacy w Rybniku-Niewiadomiu.

Maksa wspomagać można było na kiermaszu książek i kiermaszu słodkości. Z pracą służb, a także często ich wyposażeniem można było się zapoznawać na ich stanowiskach. Tych było całkiem sporo.

- Jest nasza nieodzowna, Ochotnicza Straż Pożarna Niewiadom. Mamy rybnicką straż miejską, Śląski Oddział Straży Granicznej, jest policja, Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Mamy też nadleśnictwo - wylicza Katarzyna Buchalik.

Choć kopalnia Ignacy w Niewiadomiu jest już nieczynna, obecni przed nią byli też ratownicy górniczy z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Prezentowali oni cały osprzęt zabierany na akcje w kopalniach.

- Mamy wystawiony podstawowy sprzęt do ochrony układu oddechowego. Mamy przyrządy pomiarowe, które zastępowy ma przy sobie, żeby sprawdzać stan atmosfery, jaka jest na miejscu. Są przyrządy akumulatorowe do cięcia stalowych elementów. Poduszki powietrzne do dźwigania ciężkich elementów. Kamery termowizyjne do szukania ognisk pożarowych bądź nawet poszkodowanego w zadymionym wyrobisku - pokazywali kolejny sprzęt ratownicy z bytomskiej CSRG.

W Rybniku-Niewiadomiu nie mogło nie być też militariów. Ich obecność tłumaczy wielkie zainteresowanie Maksa nimi. I tak przed Hoym grubą zaparkował czołg T34, który każdy mógł zobaczyć. Wszyscy chętni mogli podziwiać też część okazałej kolekcji wojskowej Maksa.

- W całej kolekcji znajduje się już prawie 600 rzeczy. Tutaj mamy około 150 takich najciekawszych - zaznacza Przemysław Podlejski, tata Maksa.

Na tym stoisku zobaczyć można było przeróżne wojskowe elementy. Od zawieszonego umundurowania przez łuski po nabojach i pistolety po części czołgów, w tym stojącego niewiele dalej czołgu T34.

- Mamy taki "kącik czołgisty". Jest łuska z czołgu Tygrys, pistolet maszynowy Rak - broń zaprojektowana dla czołgistów, bardzo rozpoznawalny w Polsce. Są gąsienice z czołgów, radiostacje. Mamy też granaty ćwiczebne, zużyty granat dymny. Maski przeciwgazowe, hełmy, czeskie działko przeciwlotnicze Jasterka - wymieniał wręcz bez końca, Przemysław Podlejski, osobiście oprowadzając po kolejnych elementach stanowiska.

Wydarzenie w Niewiadomiu było częścią trwającego w pierwszy wakacyjny weekend Festiwalu Górnej Odry, który ma miejsce m.in. w Rybniku. Z tego też powodu przy Zabytkowej Kopalni Ignacy odbywały się pokazy, a także koncerty. Wystąpili: Magik Markus oraz Tomasz Calicki i Beathris. Ci ostatni zaprezentowali się muzycznie.