Krajobraz po koncercie? Wygląda bardzo dobrze

Okazuje się, że sprzątania nie ma aż tak wiele. Fani zachowywali się bardzo kulturalnie i nie zostawili ton śmieci. Najgorzej jest nie na samym stadionie, ale w jego okolicach. To tam, w krzakach, spora grupa mieszkańców słuchała koncertu.
- Jeśli chodzi o jakiekolwiek incydenty z fanami, to nie odnotowaliśmy żadnych. Pod tym względem, rybniczanie spisali się bardzo dobrze- relacjonuje Aleksandra Nowara, rzecznik rybnickiej policji. Nie inaczej było z parkingami.

Wszystkie parkingi już kilka minut po północy zostały rozładowane, a ulicę Gliwicką równie szybko przywrócono do ruchu. Słowem, to czego najbardziej się obawiano nie stworzyło większych problemów. Korki, w okolicach parkingu, co zresztą naturalne, tworzyły się tylko tuż po samym koncercie przez około 40 minut, zanim powoli udało się wszystkim wyjechać. Ruchem kierowali policjanci.

- 60 procent kierowców, którzy wyjeżdżali z parkingu, udawali się od razu w stronę autostrady, dzięki czemu nie blokowali w centrum. Z kolei na głównych ulicach w mieście, m.in. na Kotucza, wyłączona została sygnalizacja, co przyczyniło się także do tego, że ruch odbywał się bardziej płynnie i nigdzie nie tworzyły się korki. Dużym plusem jest też to, że sami rybniczanie przyszli na stadion pieszo - dodaje Aleksandra Nowara. Podczas całego koncertu i po nim doszło tylko do jednej kolizji. Miała ona miejsce podczas wyjazdu z parkingu na ulicy Obdwiednia Północna. Kierowca został ukarany 300-złotowym mandatem. Potem, 15 minut po północy, kiedy przywrócono ruch na ulicy Gliwickiej nie było już żadnego problemu.

Można powiedzieć, że miasto było przygotowane na jeszcze większy napór fanów. Ostatecznie parkingi przy ulicy Rudzkiej i w okolicach szpitala były praktycznie puste. Dzisiaj rano, kiedy zajrzeliśmy na parking, przy ulicy Obwiednia Północna. widzieliśmy tam jeszcze tylko 3 samochody, których kierowcy nie chcieli zmęczeni wsiadać za kierownicę, więc ucięły sobie tutaj drzemkę.