Kibice żużlowego ROW-u Rybnik nie chcą lidera w swoim klubie. Część z nich żąda odejścia Sergieja Łogaczowa. Chodzi o wojnę na Ukrainie
Występy Sergieja Łogaczowa w ROW-ie Rybnik podzieliły fanów żużlowego klubu z Gliwickiej. Kibice w internecie wyrażają opinie co do reprezentowania drużyny przez pochodzącego z Rosji żużlowca. Są wśród nich tacy, którzy domagają się jego wyrzucenia z zespołu.
Sytuacja zaogniła się po rozmowie zawodnika z klubowymi mediami. Lider ROW-u Rybnik podsumował w niej przepracowane przez drużynę zgrupowanie w Zakopanem. Łogaczow wyraził też swoje krytyczne zdanie w kwestii ataku Rosji na Ukrainę.
- Ja tego nie potrafię zrozumieć. Nie chcę wojny, chcę żyć na świecie wolnym od takich rzeczy - powiedział rosyjski żużlowiec.
Dla niektórych z kibiców było to jednak zbyt łagodne potępienie wywołanej przez Rosję wojny. W mediach społecznościowych fani porównali wypowiedź Łogaczowa do tłumaczeń... Władimira Putina.
- No cóż, Władimir też mówi, że nie chce wojny. Przecież on nie prowadzi wojny tylko "specjalną militarną operację pokojową" - zauważył jeden z sympatyków żużla w Rybniku.
Momentalnie posypała się także lawina opinii, mówiąca o konieczności zrezygnowania świadczonych przez Rosjanina usług przy Gliwickiej. - Nie chce wojny, takie dyplomatyczne słowa. Nie wspomniał o tym kto ja zaczął, złego słowa na Putina nie powiedział. Zerwać z nim kontrakt - ocenił kolejny z kibiców.
Nie wszyscy żużlowi kibice są jednak wobec Rosjanina tak jednoznaczni. Niektórzy z nich przypominają, że ci, którzy najgłośniej domagają się teraz odejścia Łogaczowa, jeszcze niedawno wywyższali go pod niebiosa.
- Jak można być tak zacofanym, żeby jeszcze parę miesięcy temu oklaskiwać Siergieja, a teraz na niego naskakiwać, bo jest obywatelem Rosji? - dopytuje fanka.
Zdanie tych drugich podziela Krzysztof Mrozek, prezes żużlowego ROW-u Rybnik, który także przypomniał fanom, że jakiś czas temu byli w stanie "dać się pokroić" za występy Łogaczowa na rybnickim owalu.
- O ile mnie pamięć nie myli, to nie tak dawno walczyliście, żeby on był dalej z nami, pisaliście, jak umiera za Rybnik, a teraz chcecie się go pozbyć - zwrócił się do kibiców Mrozek.
Sternik Rekinów wziął zawodnika w obronę, tym bardziej, że jak zaznaczył nie on jest winien wojny na Ukrainie, a od pewnego czasu dotyka go ogromna fala hejtu. Do Łogaczowa miały dotrzeć między innymi wiadomości z pogróżkami. - Proszę kibiców, żeby nie wysyłali Siergiejowi żadnych gróźb. Niech przekierują całą agresję na mnie - prosi charyzmatyczny prezes.
Osobiście Krzysztof Mrozek nie zamierza rozwiązywać kontraktu z Łogaczowem. - Nie wyobrażam sobie drużyny bez Siergieja - mówi krótko prezes ROW-u, który nie wyklucza jednak, że klub będzie do tego zmuszony przez decyzje np. władz ligi.
- Jeśli będzie odgórny przepis, a o tym się mówi, to ja nie będę z tym polemizował - przyznaje Mrozek, dodając, że klub już rozgląda się na rynku transferowym w poszukiwaniu ewentualnego zastępstwa za Rosjanina.
Sergiej Łogaczow występuje w drużynie ROW-u Rybnik od 2019 roku. Rosjanin dał się poznać w tym czasie jako sympatyczny i bardzo waleczny zawodnik. Przed zbliżającym się sezonem uchodził za lidera Rekinów.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?