Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Były żużlowiec Rafał Sz. przed sądem. Rodzina poszkodowanej: Zniszczył naszej córce życie

Barbara Kubica-Kasperzec
Barbara Kubica-Kasperzec
Rafał Szombierski
Rafał Szombierski ARC
W Sądzie Rejonowym w Rybniku odbyła się druga rozprawa, w której na ławie oskarżonych zasiadł Rafał Sz., były znakomity żużlowiec, idol tysięcy sympatyków tego sportu na Śląsku. Przed sądem odpowiada za spowodowanie wypadku będąc pod wpływem alkoholu, nieudzielenie pomocy poszkodowanej i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Jego ofiara - 34-letnia pani Beata, wciąż walczy o powrót do sprawności.

- Ten skurw.. zniszczył mi życie - tak 34-letnia dziś Beata Leśniewska, w której auto czołowo wbił się swoim volkswagenem Sz. miała zareagować na napisany przez niego w zakładzie karnym list z przeprosinami. Ona sama w sądzie nie może zeznawać. Nie pamięta ostatnich kilkunastu lat. Robią to za nią najbliżsi - ostatnio siostra, a w czasie wtorkowej rozprawy - ojciec. Nie ma się co dziwić. Bo fakt, że kobieta dziś już mówi, chodzi czy po prostu - je albo wykonuje inne najprostsze czynności życiowe - tratować należy w kategoriach cudu. Z wypadku spowodowanego przez Rafała Sz. wyszła bowiem z urazem mózgu, miała zmiażdżone kręgi szyjne. Przez cztery tygodnie po wypadku balansowała na granicy życia i śmierci. - Wciąż potrzebuje pomocy osób trzecich - mówi Ireneusz Leśniewski, ojciec dziewczyny.
Proces Rafała Sz., byłego żużlowca Włókniarza Częstochowa oraz ROW-u Rybnik, który przyznał się do spowodowania wypadku, ruszył w czerwcu tego roku, ponad rok po tragedii. Wszystko wskazuje na to, że na kolejnej rozprawie, zaplanowanej na połowę września się zakończy. Jak udało nam się dowiedzieć prokuratura jest pewna wygranej, kwestią dyskusyjna jest tylko wysokość kary dla byłego żużlowca.
- Mam nadzieję, że dostanie 15 lat. To maksymalny wyrok w jego przypadku. Zresztą on sam mówił, że chce sprawiedliwego wyroku – mówił po wtorkowej rozprawie Ireneusz Leśniewski, tata poszkodowanej Beaty. - Zresztą, tu nie chodzi tylko o karę dla Rafała Sz., bo na nią zasługuje, ale o „straszak” dla tych, którzy po pijaku siadają za kierownicą. Brak słów na to, co dzieje się w naszym kraju – podkreślał ojciec dziewczyny.
To on był w czasie wtorkowej rozprawy jedynym powołanym świadkiem. Sędzia szczegółowo dopytywał go o stan córki od chwili wypadku, do dnia dzisiejszego, koszty leczenia, zbiórki charytatywne. - Córka przez pierwsze cztery tygodnie była utrzymywana w śpiączce, walczyła o życie. Potem zdecydowano się ją stopniowo wybudzać, ale do życia zaczęła wracać gdzieś dopiero po trzech miesiącach. Od razu po wyjściu ze szpitala w Rybniku, trafiła do Polskiego Centrum Rehabilitacji Funkcjonalnej w Krakowie. Tam przechodzi kolejne turnusy rehabilitacji, w systemie ciągłym, czyli jeden turnus kończy, zaczyna kolejny. Każdy taki turnus kosztuje około 20 tysięcy złotych – podkreślał Leśniewski. - Teraz córka jest w domu, ma miesiąc urlopu, ale i tak codziennie dowożę ją na rehabilitację. W czasie kiedy nie ćwiczy spędza czas z córką, nadrabia ten stracony czas – dodawał już po rozprawie ojciec poszkodowanej.
Sąd szczegółowo wypytywał też o pozyskane przez rodzinę pieniądze na leczenie pani Beaty. Ta – przypomnijmy – wyszła z wypadku z dramatycznymi urazami od rozległego urazu twarzowo-mózgowego czaszki po zmiażdżenie kręgów szyjnych. Dziś widać efekty rehabilitacji, ale kobieta wciąż ma ogromne problemy z pamięcią. - Nie pamięta w zasadzie ostatnich kilkunastu lat, chociaż najbliższych już poznaje. Wie o wydarzeniach które miały miejsce tylko z naszych relacji – mówił tata dziewczyny, który zeznał także, że ubezpieczyciel samochodu, którym poruszał się Rafał Sz., miał wypłacić poszkodowanej ok 168 tys. złotych. Z ubezpieczenia swojego samochodu pani Beata dostała około 21 tys. złotych. Rodzina otrzymała też duże wsparcie od Fundacji Votum, która organizowała zbiórki za pomocą portalu Siepomaga.pl. - Przeprowadzono tam trzy zbiórki - w czasie pierwszej zebrano 128 tysięcy, drugiej 70 tys. złotych. W trakcie trzeciej zbiórki dobroczyńcy wpłacili 50 tysięcy złotych, i ta zbiórka wciąż trwa. - Prawda jest taka, że koszty leczenia mojej córki są ogromne. Sprawdzałem wczoraj konto Beaty w Fundacji. Zostało nam z tych zebranych pieniędzy około tysiąc złotych – poinformował Ireneusz Leśniewski.
W czasie rozprawy na tapetę wrócił także temat, czy Rafał Sz. bądź jego rodzina starali się nawiązać kontakt z poszkodowaną kobietą. Obrońcy oskarżonego dołączyli do akt sprawy maile, które zawierały prośby o kontakt przez oskarżonego, które jak twierdzą były przez jej pełnomocnika odrzucane. Po raz kolejny była także mowa o tym, że Sz. przeprosił ofiarę za swoje zachowanie, za swój czyn. Ale ten argument, mający rzekomo działać na korzyść oskarżonego, skutecznie zbił jednak w swoich zeznaniach jej ojciec. - O liście, który Sz. napisał z więzienia do Beaty dowiedziałem się z mediów. Potem pokazała mi go dziennikarka z telewizji, która przyjechała przeprowadzić ze mną wywiad. Pokazałem go córce chyba z pół roku później, bo bałem się jak zareaguje. I nie zareagowała dobrze. Ale na szczęście nie załamała się – zeznawał ojciec pani Beaty. - Ale co powiedziała? - dopytywała pełnomocnik obrony. - A co miała powiedzieć? Ten skurw… zniszczył mi życie – odparował ojciec dziewczyny.
Na te słowa głowę jeszcze bardziej zniżył wgapiony dotąd w podłogę były żużlowiec. Do tej pory nie wykazywał większych emocji, siedział raczej nieruchomo, odpowiadał tylko na pytania swojego obrońcy, rzadko podnosił wzrok. Ale w tej chwili, gdy padło tak ostre stwierdzenie, jego oczy zaszły mgłą. W jego skruchę nie wierzy jednak ojciec pani Beata, ani zdaje się ona sama. - Zniszczył jej życie, zniszczył życie także swojej rodziny. Moim zdaniem ta skrucha jest tylko po to, żeby dostał jak najniższą karę. Ale, nie mnie to oceniać – podkreślał ojciec poszkodowanej dziewczyny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto