Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Amerykanki i Kanadyjki pokochały pracę w Rybniku

Katarzyna Spyrka
Alice, Samantha i Rachel mieszkają w Rybniku zaledwie rok. Bardzo polubiły rybniczan i polskie pierogi.
Alice, Samantha i Rachel mieszkają w Rybniku zaledwie rok. Bardzo polubiły rybniczan i polskie pierogi. fot. Katarzyna Spyrka.
W czasie, kiedy Polacy wyjeżdżają do pracy do Anglii, Irlandii i Holandii, do naszego kraju również przyjeżdżają imigranci. Można ich spotkać także w Rybniku. O trzech dziewczynach zza Oceanu, które pracują w Rybniku, kochają to miasto i mieszkańców, a także nasze pierogi - pisze Katarzyna Spyrka.

Chociaż Samantha Jo Strube, Alice Retson i Rachel Baker pochodzą z różnych krajów, łączy je bardzo wiele. Wszystkie trzy z miłości do podróży i chęci przeżycia niesamowitej przygody postanowiły opuścić rodzinne kraje i przyjechać na Śląsk. Dlaczego tutaj?

- Jesteśmy native speakerami. Możemy uczyć języka angielskiego na całym świecie. Dlaczego więc miałybyśmy się ograniczać do uczenia w rodzinnych Stanach Zjednoczonych, czy Kanadzie. Wysłałyśmy zatem CV do kilku szkół językowych w Polsce i otrzymałyśmy odpowiedź, że możemy zacząć pracę w Rybniku - mówi Alice z Chicago, która od kilku miesięcy mieszka w małym mieszkanku tuż przy Placu Wolności i pracuje w jednej z rybnickich szkół językowych.

Przyjazd do Rybnika nie był pierwszą wyprawą na obczyznę tych trzech energicznych dziewczyn. - Wcześniej byłyśmy rok w Południowej Korei. To tam się poznałyśmy - mówi Samantha z Kanady. Jako pierwsza z całej trójki do Rybnika przyjechała Kanadyjka Rachel. - Mam polskie korzenie, bo moja mama jest Polką. Zawsze chciałam poznać ten kraj. Znałam Polskę tylko z opowiadań. Wiedziałam, że macie tu pyszne jedzenie - wspomina Rachel. Tak jak ona słabość do polskiego jedzenia mają także jej lokatorki. - Pierogi, pierogi i jeszcze raz pierogi. No i ten wasz śląski obiad. Delicious! - zachwala Alice. Mimo że dziewczyny są tu zaledwie parę miesięcy dobrze zdążyły już poznać Rybnik i rybniczan.

- Świetnie mówicie po angielsku i to jest dla nas miłe zaskoczenie. Ostatnio spacerowałyśmy po mieście, kiedy zaczepiła nas pewna starsza pani i zapytała skąd jesteśmy, bo mówimy po angielsku. No to jej odpowiedziałyśmy, a potem rozmawiałyśmy z nią chyba z pół godziny - wspomina Samantha. Są jednak takie sytuacje, że dziewczyny mają ochotę uciec na drugi koniec świata.

- Nadal mamy przygody, jak idziemy do sklepu. Panie kasjerki z reguły, jak słyszą inny akcent, to są przerażone i zaczynają do nas mówić jakimś łamanym językiem. Przeważnie mówią po polsku z akcentem angielskim, jakby to miało w czymś pomóc - śmieje się Rachel. Na tym jednak kłopoty spikerek w Polsce się nie kończą.

- Sami sobie tutaj komplikujecie życie. Najwięcej problemów mamy z urzędnikami . Dziwię się, że nikt nic z tym nie robi - dodaje Rachel. Przygody w rybnickich urzędach to jednak tylko jedna wada pobytu dziewczyn w Polsce. - Jesteście bardzo pozytywnie nastawieni do życia, w przeciwieństwie do Koreańczyków, którzy byli bardzo zamknięci - mówi Alice. Wkrótce dziewczyny jednak opuszczają Rybnik i wyjeżdżają do Chin, Warszawy i Kanady.


LUBIĄ Rybnik

Obcokrajowców w naszym mieście nie brakuje!

Amerykanie, Niemcy, Czesi, Włosi, a także wielu Turków na stałe mieszka w Rybniku. Jedni przyjechali w poszukiwaniu pracy, inni z powodu miłości. Ten drugi powód przyjazdu podczas rozmów podaje między innymi Laurent Nal, młody Francuz. Laurent wraz z piątką dzieci i żoną mieszka w małym, białym domu w rybnickiej dzielnicy Kamień. Kiedy na początku lat 90-tych powiedział najbliższym, że chce wyjechać ze słonecznej Prowansji do Polski i tam zostać na stałe, rodzina i znajomi byli przerażeni. Z wykształcenia jest informatykiem. Szybko przekonał się, że z takim fachem w ręku bez problemu znajdzie pracę w kraju nad Wisłą i rozpoczął pracę na Politechnice Śląskiej. Dziś prowadzi własny biznes.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto