Adam Fudali z absolutorium. Przeciwko byli radni PO

Spośród 23 obecnych na sesji radnych, 14 głosowało za udzieleniem absolutorium, 9 było przeciw. Rękę podczas głosowania na "nie" podnieśli radni opozycyjnej Platformy Obywatelskiej.
Poniżej prezentujemy obszerne oświadczenie klub radnych PO, w którym ci uzasadniają brak absolutorium dla prezydenta Adama Fudalego. Sam prezydent nie uczestniczył w sesji absolutoryjnej. Obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim. W poniedziałek Adam Fudali przeszedł jeden z planowanych - dwóch zabiegów.

Rada Miasta co roku na tzw. sesji absolutoryjnej ma możliwość oceny wykonania budżetu i innych planów finansowych oraz sposobu zarządzania majątkiem naszego miasta przez prezydenta. W czasie sesji absolutoryjnej radni zadają pytanie prezydentowi miasta – jak wykonał planowany budżet oraz jakie mogą być przyczyny ewentualnych różnic pomiędzy stanem planowanym a rzeczywistym ? Fachowcy twierdzą że: „Jednym z istotnych elementów zarządzania finansami w jednostkach samorządu terytorialnego jest konfrontacja założeń w planie finansowym (budżecie) z ich realizacją, której odzwierciedleniem jest wykonanie dochodów i przychodów oraz dokonywanie wydatków i rozchodów z budżetu” (Pismo Samorządu Terytorialnego Wspólnota nr 7/1117 z 30 marca 2013 r.).
W listopadzie 2011 r. w projekcie uchwały budżetowej pokazano dochody miasta na poziomie 601 mln zł, ostatecznie po kilku poprawkach w trakcie sesji budżetowej ustalono je na poziomie 612 mln zł. W trakcie roku dochody sięgnęły poziomu prawie 630 mln zł, by ostatecznie zbliżyć się do poziomu prawie 632 mln zł. Zatem władza wykonawcza uzyskała ok. 20 mln dodatkowych środków. Świadczy to o niedoszacowaniu dochodów przez prezydenta.
Wydatki początkowo kształtowały się na poziomie 662 mln zł, by po wprowadzonych zmianach na sesji budżetowej uchwalić wydatki w kwocie 680 mln zł. W trakcie roku nie zrealizowano wydatków inwestycyjnych na kwotę 52 mln zł. Budżet nie zanotował deficytu, który planowano na poziomie 68 mln zł, co więcej zanotowano nadwyżkę na poziomie 42 mln zł. Te podstawowe dane przytaczamy po to, by zapytać: czy prezydent prowadzi świadomą politykę oszczędności, czy też szafuje z początkiem roku hasłem „budżetu inwestycyjnego”, by w trakcie roku zrezygnować z wielu zapowiadanych inwestycji i ogłaszać oszczędności, których gł. celem jest walka z ujemnym saldem na koncie miasta? Stąd pytanie czy prezydent planuje źle, czy planuje za dużo, a może planuje po prostu sprytnie – tak, by dwa razy do roku wprowadzać w błąd mieszkańców Rybnika? Na każdym etapie roku budżetowego mamy zadowalającą odpowiedź dla wścibskiej opozycji. Raz są to inwestycje, raz walka z szalejącym deficytem. Jak na tym tle wyglądają same inwestycje? Najczęściej blado – są przesuwane, wykreślane lub realizowane z dużym opóźnieniem. A oto najważniejsze przykłady: ul. Pod Lasem – nie zrealizowano, ul. Wodzisławska – spektakularne opóźnienie

i kłopoty dla mieszkańców i przedsiębiorców prowadzących w tym miejscu swoje firmy, ul. Żorska – spektakularne opóźnienie i podobna sytuacja, budowa zadaszenia targowiska miejskiego – nie zrealizowano, modernizacja kąpieliska Ruda – nie zrealizowano, rozbudowa budynku Urzędu Miasta – wycofano się

z pomysłu (po co go wpisywano w ogóle do budżetu?), ul. Niepodległości nie została w ostatnim swoim odcinku wyremontowana, ul. Wielopolska – nie zrealizowano, ul. Prosta - nie zrealizowano.
Sądzimy, że remont ulic Wodzisławskiej i Żorskiej, jeszcze długo będą się odbijały czkawką władzom miasta, podobnie mieszkańcom, których działalność gospodarcza ale i normalne życie zostały sparaliżowane przeprowadzanym remontem. Ironią losu jest fakt, że w momencie, gdy do połowy dobiega kolejny rok budżetowy, ulica Wodzisławska nadal jest w remoncie. Z tych bolesnych lekcji trzeba wyciągnąć wnioski - nie zawsze tanio znaczy dobrze. Prezydent miasta ma możliwości sprawdzenia oferty przetargowej pod kątem podejrzanie niskiej ceny i unieważnienia przetargu. Dlaczego tego nie zrobił przynajmniej w przypadku ul. Wodzisławskiej, szczególnie, że posiadał wiedzę o kondycji firmy, która złożyła ofertę z najniższą ceną ? Słuszne były pretensje mieszkańców skierowane do prezydenta i wspierającej go koalicji PiS i BSR.
Potężnym problemem naszego miasta staje się planowanie przestrzenne – tak długo wszyscy czekamy na plany zagospodarowania, nie jest jasna strategia rozwoju sportu.
Pan Prezydent lubi porównywać budżet miejski do domowego. Mówi, że podobnie się planuje, uzgadnia

i przeprowadza inwestycje. Nasza „rybnicka rodzina” otrzymała ciekawą propozycję inwestycji na początku roku (i tylko dlatego radni Platformy Obywatelskiej poparli uchwałę budżetową), w trakcie roku dało się odczuć, że obietnice nie będą realizowane, remonty się przeciągną. Sygnalizowaliśmy to w swoich wypowiedziach wielokrotnie.
Uchwalając budżet na 2012 rok w naszym oświadczeniu pisaliśmy: „Cieszy fakt, że przedstawiony projekt budżetu jest projektem urealnionym i zauważamy możliwość realizacji przedstawionych planów. Pragniemy wyrazić w tym miejscu nadzieję, iż w czasie przyszłorocznych poprawek wprowadzanych do dziś uchwalanego budżetu Prezydent Miasta Rybnika Adam Fudali będzie unikał praktyki przesuwania zaplanowanych inwestycji na kolejne lata – źle by się stało, gdyby budżet na 2012 rok, stał się budżetem nie realizowanych i przesuwanych „od zawsze” zadań. Liczymy na konsekwencję we wprowadzaniu planów
w życie! Przecież mamy właśnie w 2012 roku zamiar zrealizować od lat obiecywane i do dzisiaj nie skończone inwestycje!”
Wykonanie budżetu za 2012 r. pokazało, że ten budżet był niestety budżetem niezrealizowanych obietnic, co więcej nie zrealizowano o czasie, większości tych najważniejszych, kluczowych dla rozwoju Rybnika!