Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

10 sierpnia na biurmo prezydenta trafi wniosek o referendum w sprawie likwidacji straży miejskiej

KUB
KUB
Dokładnie 10 sierpnia na biurko prezydenta miasta Adama Fudalego trafią listy z podpisami ponad 11 tysięcy mieszkańców Rybnika, którzy popierają wniosek o organizację w Rybniku referendum w sprawie likwidacji straży miejskiej. Członkowie Kongresu Nowej Prawicy, inicjatorzy akcji, zebrali już ponad 10 tysięcy podpisów osób popierających tę inicjatywę.

- Brakuje nam już naprawdę niewiele podpisów, ale to nie oznacza, że przestajemy je zbierać. W czasie ich weryfikacji może się okazać, że część z nich zostanie zakwestionowanych i odpadnie. Chcemy być na to przygotowani. Liczymy, że uda nam się zebrać około 13 tysięcy podpisów - mówi nam Szymon Kempny, pełnomocnik ugrupowania do spraw referendum.
Na zapełnienie list poparcia organizatorzy akcji mieli dokładnie 2 miesiące. Ten termin mija 10 sierpnia.
- W tym dniu chcemy złożyć prezydentowi wizytę i przekazać mu wniosek. Liczymy, że prezydent widząc, ile osób poprało naszą inicjatywę, zdecyduje się sam rozwiązać straż miejską. W ten sposób uda się uniknąć kosztów związanych z organizacją referendum - mówi Kempny.
Takiej myśli nie dopuszcza jednak do siebie Adam Fudali, który na każdym kroku podkreśla, że jego zdaniem strażnicy są niezbędni do prawidłowego funkcjonowania miasta.
- Straż ma swoją listę zadań, z których się dobrze wywiązuje - mówią urzędnicy. Innego zdania są ci, którzy na listach prawicy składają swoje podpisy. - Niedawno prosiłem o interwencję, bo ktoś palił w środku dnia śmieci w centrum miasta. Nie przyjechali. Szkoda na nich pieniędzy - mówi nam Kamil Bedka, rybniczanin. - Uważam, że Rybnik jest bezpiecznym miastem, ale dzięki pracy policji, a nie strażników. Nawet nie zauważymy, jeśli ich zabraknie - dodaje.
Jeśli na etapie weryfikacji złożonych podpisów, nie zostanie zakwestionowana większość z nich, to wszystko wskazuje na to, że jesienią rybniczanie pójdą do urn. Podczas referendum wypowiedzą się, czy są za likwidacją straży, czy też przeciwko tej inicjatywie. Aby głosowanie mieszkańców było wiążące, musi w nim wziąć udział 30 procent wszystkich rybniczan uprawionych do głosowania.
- To będą spore koszty. Organizacja referendum to wydatek rzędu około 300 tysięcy złotych. Trzeba zorganizować komisje wyborcze, lokale. Musimy się liczyć z tym, że te pieniądze trzeba będzie wydać - mówi nam Adam Fudali.

Rybniczanie nie są jednomyślni
Walka o likwidację straży miejskiej, bądź jej utrzymanie przeniosła się także do internetu. Na portalu społecznościowym facebook powstał profil skupiający osoby, które są zwolennikami utrzymania straży miejskiej w Rybniku. Skupia 90 osób, między innymi byłych i obecnych strażników. Podpisał się pod nim także prezydent miasta Adam Fudali, jego zastępczyni Joanna Kryszczyszyn oraz kilku radnych. Na tym samym portalu od kilku miesięcy funkcjonuje także profil "Likwidacja Straży Miejskiej. Skupia około 190 osób.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto