Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Xbox w szkole, czyli komórka zamiast na ławce, leży w pudełku

Barbara Kubica
Xbox w Gimnazjum numer 1 w Rybniku
Xbox w Gimnazjum numer 1 w Rybniku Barbara Kubica
W Gimnazjum numer 1 w Rybniku, w jednej z klas, stoi X-Box. Nie jest to jednak ulubiona gra komputerowa uczniów, ale specjalne pudełko, do którego na czas lekcji, młodzi ludzie odkładają swoje telefony komórkowe.

Zdarzało się, że czasem ktoś sprawdził znaczenie nowego słówka. Innym razem znowu ktoś poszukał inspiracji do napisania zleconego przez nauczycielkę zadania. A czasem po prostu w środku lekcji uciął sobie pogawędkę z mamą. Dwie nauczycielki z Gimnazjum numer 1 w Rybniku postanowiły, że z problemem uzależnienia młodzieży od telefonów komórkowych, zawalczą w inny sposób niż zakazami. I dlatego też w sali numer 105 w szkole stanęło na biurku nauczyciela nietypowe pudełko, nazywane szkolnym X-BoXem. To nie innego, jak niewielka drewniana skrzynka, do której na czas lekcji gimnazjaliści wkładają swoje telefony komórkowe. Bo niestety, ale młodzież coraz częściej, nawet w czasie lekcji, bez telefonu nie może się obejść.

- Zleciłam kiedyś zajęcia w grupie uczniom i kiedy od jednej z nich dostałam pracę ze starej gramatyki niemieckiej napisaną idealnie wydało mi się to podejrzane. Dopiero potem uczniowie powiedzieli, że rozwiązanie zadania znaleźli w telefonicznej wyszukiwarce internetowej - mówi nam Agata Juraszczyk, jedna z inicjatorek powstania X-BoX.

Pomysł ze składowaniem telefonów w pudełku, w szkole tak się przyjął, że dziś uczniowie wchodząc do tej sali, bez marudzenia, czy grymaszenia, od razu podchodzą do biurka nauczyciela i układają tam swoje komórki. - Nie przeszkadza mi to, że muszę oddać telefon - mówili nam uczniowie drugiej klasy. - Mamy fajną młodzież, więc nie było żadnej awantury przy okazji wdrażania tego pomysłu. Zresztą my tych telefonów nie wyrywamy, a jedynie prosimy, by je na czas lekcji oddali. Statut mówi jasno: uczeń nie ma korzystać z telefony na lekcji. Jeśli on leży w plecaku, to jest dobrze. Ale jeśli telefon ma się w kieszeni to siłą rzeczy automatycznie po niego sięgają - mówiła nam Justyna Kuśmierek. - Gdyby ktoś raz spojrzał na telefon, to jeszcze byśmy przeżyły, ale niestety one mają dziś tyle funkcji, że ułatwiają nawet ściąganie na sprawdzianie - dodaje.

Pomysł nauczycielek zaakceptowali już uczniowie, a po ostatnich wywiadówkach w szkole okazało się, że pomysł spodobał się także rodzicom gimnazjalistów i kolejne skrzynki lada dzień pojawią się w innych klasach.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto