Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ulubione miejsce wypoczynku rybniczan na sprzedaż

KUB
ARC
Ulubione miejsce wypoczynku dla tysięcy rybniczan, czyli Ośrodek Sportów Wodnych w dzielnicy Stodoły - został wystawiony na sprzedaż. Elektrownia Rybnik, która jest właścicielem całego terenu, chce znaleźć na niego nabywcę. Na sprzedaż wystawione zostało dosłownie wszystko - działka, przystań jachtowa, budynki, w których znajdują się pokoje gościnne, a nawet kajaki i słynny statek wycieczkowy "Konrad", który od kilkunastu lat wozi rybniczan i turystów po zalewie. Kupić można także tamtejsze boiska, hangary, bosmanat, a nawet mierzące dwa tysiące metrów kwadratowych pole namiotowe.

- Decyzję o sprzedaży ośrodka podjął zarząd firmy. Do tej pory teren był dzierżawiony, teraz został wystawiony z całości na sprzedaż. Na oferty czekamy do końca miesiąca - mówi Michał Major, z biura prasowego Elektrowni Rybnik. Łącznie do sprzedania jest teren obejmujący ponad pięć hektarów. Cena wywoławcza wynosi 3,2 miliona złotych, a na chętnych elektrownia czeka do końca miesiąca. Nowy właściciel z ośrodkiem będzie mógł zrobić, co zechce, nawet zamknąć go na cztery spusty i urządzić tam ekskluzywny jacht klub, dostępny tylko dla członków. - Liczymy, że tak się nie stanie, bo dla nas to ulubione miejsce spotkań - mówią mieszkańcy dzielnicy. Dla nich i tysięcy rybniczan wybudowany w latach 70 ośrodek, to jeden z symboli miasta. W całym Rybniku próżno szukać osoby, która nie pakuje w niedzielne, wiosenne i letnie popołudnia kocyków, leżaków, grilla i piłek do samochodu, by przy szumie fal wypoczywać od zgiełku miasta.
- Latem bywam tak praktycznie co tydzień. Najczęściej wspólnie z narzeczoną wypożyczam kajak albo rowerek wodny i spędzamy godzinę, czy dwie na wodzie. To wspaniały relaks - mówi nam Kamil Szymanek, mieszkaniec rybnickiej dzielnicy Orzepowice.
Dla mieszkańców Stodół i sąsiednich Chwałęcic ośrodek to praktycznie drugi dom. Tu ich dzieciaki spędzały każdy letni dzień grając w piłkę, pływając. Obowiązkową przyjemnością przed laty były także wycieczki statkiem "Ania".
- Nasze dzieci się tu wychowują. Swojego syna, Pawła uczyłem nad brzegiem kiedyś jeździć na rowerze. Tylko tam można poleżeć na trawie, opalać się w słońcu, a wieczorem napić się kawy i zjeść rybę z grilla - mówi nam pan Andrzej, mieszkaniec pobliskich Chwałęcic.
W minionych latach na terenie ośrodka praktycznie co tydzień organizowane były festyny, pikniki. - Śpiewały u nas wielkie gwiazdy: Bajm czy Budka Suflera. To jest taka zielona enklawa dla całego Rybnika i mieszkańców Żor czy Raciborza. Wiadomo że w ostatnich latach ośrodek trochę podupadł, Elektrownia już w niego nie inwestowała, ale nadal można tam było potańczyć w sobotę, albo napić się piwa, czy pograć w piłkę z synem. To jedno boisko nawet, budowaliśmy my - mieszkańcy - wspomina Eugeniusz Starzec, przewodniczący rady dzielnicy Stodoły.
Jeszcze 10 lat temu nad zalewem rybnickim, gdzie sezon trwa praktycznie cały rok, swoje umiejętności szlifowali najlepsi żeglarze w kraju, a Waldemar Marszałek, sześciokrotny mistrz świata, czterokrotny mistrz Europy w zawodach motorowodnych, chwalił się swoim talentem. Nic dziwnego więc, że zżyci z ośrodkiem mieszkańcy liczą, że po sprzedaży uda mu się przywrócić dawny blask.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto