Zaniedbany rynek w Rybniku! Brudna kostka, ławki i kosze na śmieci
Platany klonolistne, klony czerwone i lipy krymskie zostaną posadzone na rybnickim rynku i Placu Wolności. To pomysł włodarzy Rybnika na odbrukowanie, a jednocześnie zacienienie dwóch największych placów miejskich. Zamysł? Całkiem niezły. Cień to jest na pewno to, co w czasie kolejnego, upalnego lata, rybniczanie będą sobie chwalili. Na sadzenie drzew - jak twierdzą - urzędnicy, póki co jest wprawdzie jeszcze za ciepło (choć taki sam projekt udało się już przeprowadzić w pobliskich Rydułtowach), ale planowana inwestycja, sprawiła, że spojrzeliśmy na centralny plac w naszym mieście i jego najbliższą okolicę, nieco bardziej wnikliwym okiem.
- Czy rynek wciąż jest wizytówką Rybnika? Powodem do dumy dla mieszkańców? - to pytanie zadawaliśmy i sobie i napotkanym w centrum miasta mieszkańcom. Efekt? Włodarze miasta nie będą zachwyceni... - Jest brudno. Szczególnie na deptaku - słyszymy od pracownicy jednego z banków. - Widzieliście te plamy na deptaku pod jednym ze sklepów spożywczych? Jakby codziennie ktoś wylewał tam dwie puszki piwa - mówi nam kobieta.
I rzeczywiście. Wystarczy przeznaczyć 30 minut na szybki spacer po centrum Rybnika, podniesienie nieco wzroku znad wyświetlacza telefonu i zaczynamy dostrzegać rynek z nieco innej perspektywy. Brudna nawierzchnia, zniszczone, szare i ociekające brudem ławki na deptaku, nie zachęcają do spoczynku. Rozpadające się i oklejone resztkami jedzenia kosze na śmieci. Do tego rozpadające się elewacje kilku naprawdę przepięknych kamienic, bazgroły na murach na każdym rogu i krzyczące z witryn sklepowych kartki z napisem "do wynajęcia". Wszystko to buduje dość ponury obraz centralnego placu w mieście.
O ile latem, głównie ze względu na tętniące życiem ogródki sezonowe, rynek nie wyglądał źle, tak wraz z nadejściem jesieni stał się po prostu... szary. I obawiamy się, że nie wystarczy już tylko wylanie litrów płynów czyszczących, litrów farby i zorganizowanie wielkiego czyszczenia, by to miejsce znów napawało nas dumą. Wiadomo część budynków, kamienic to własność prywatna i miasto niewiele może zrobić. Ale co z resztą? Czy przy okazji nasadzeń drzew na placu, uda się choćby w niektórych miejscach przeprowadzić niewielki lifting? Urzędnicy rozwiewają złudzenia. - Projekt obejmuje wyłącznie nasadzenia. W przyszłorocznym budżecie miasta, ze względu na obecną sytuację gospodarczą, finansową, na tego typu inwestycje też nie przewidziano środków - mówi nam Agnieszka Skupień, rzeczniczka urzędu miasta w Rybniku.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?