Jest ich pięciu. Robert Korólczyk, bardziej znany jako górnik, Łukasz Kaczmarczyk, który świetnie się sprawdza w roli "Blacharza". Jest także Mateusz Banaszkiewicz - pieszczotliwie zwany "Bananem", który do dziś nie potrafi sobie przypomnieć piątego roku studiów oraz Bartek Demczuk, który doskonale czuje się w mundurze policjanta drogówki.
No i oczywiście Piotrek Sobik, czyli właściwy człowiek na właściwym miejscu. Mówiąc w skrócie: mieszanka wybuchowa, która jakimś cudem potrafi się dogadać i przy okazji rozbawić milionową publiczność. Jak im się tu udaje? Nasza dziennikarka postanowiła to sprawdzić i wybrała się na jedną z prób Kabaretu Młodych Panów.
Witamy na próbie, czyli misja specjalna
Jest ciepłe kwietniowe popołudnie. O godz. 12 ciemna sala kameralna w Klubie Energetyka w Rybniku przywołuje raczej nastrój grozy - można tam nabawić się depresji. Ale kabareciarze już od długiego czasu w ferworze walki...
- Dzień dobry! Aha, to Ty chciałaś wziąć udział w naszej próbie? Rozumiem, że masz mnóstwo pomysłów. Nie ma siedzenia z boku. Nie ma przebacz, każdy musi tutaj wejść z jakimś pomysłem, inaczej twój udział w próbie jest bezowocny - oznajmia poważnie Robert, który jest guru kabaretu, jeśli chodzi o tworzenie scenariuszy. Ale zaraz się uśmiecha: - Wiem, wiem. To ty sobie teraz usiądź, patrz i ucz się...
Siadają na krzesłach przy scenie, wokół walają się porozrzucane kartki papieru z odręcznymi notatkami.
Nowy skecz ma być i o Śląsku, i o górnikach - tyle wiadomo na początek.
- Z ciebie je taki górnik, jak z koziej dupy "rajsentasza" - wystrzelił nagle z propozycją Robert.
- O i to tutaj pasuje - przytakują koledzy. - Dobra Bartek, leć to wydrukuj - wydaje komendę Piotrek. - To jak, chłopaki, w tym miejscu musimy jeszcze coś dopisać, bo to jest za krótkie Wszyscy mu przytakują i zapada niezręczna cisza. Minuta, dwie, trzy, cztery... - To w ogóle musi być inaczej, bez sensu - powątpiewa nagle Łukasz. Po tym stwierdzeniu rozpoczyna się burza mózgów.
Czas na przerwę, czas na marchewkę
Może marcheweczki?- pyta Piotrek. - Hmm... Trzeba przyznać, że menu podczas próby jest precyzyjnie dopracowane. Paczka marchewek, kawa i kanapki zjadane po kątach.
- Panowie, o czym w ogóle jest ten skecz? Wiem już, że na pewno będzie po śląsku - pytamy.
- Owszem, będzie po naszymu, bo raz w roku przygotowujemy coś specjalnie dla śląskiej publiczności, do której mamy szczególny sentyment - wyjaśnia Piotrek.
- To będzie scenka o górnikach. Wpadliśmy na taki pomysł, bo zrobiło się głośno, że w Dębieńsku powstanie nowa kopalnia, więc sprawa jest, jak najbardziej na czasie. Trzeba ochotników nauczyć, co mają robić, żeby dobrą robotę na grubie dostać.
W końcu byle fto sztygarym nie może zostać - śmieje się Robert Korólczyk.
Do roboty Panowie, do roboty!
- Dobra Panowie! Proszę karteczki, koniec gadania, do roboty - rozkazuje Bartek, który rozdaje wydrukowany wstępny scenariusz.
Każdy z Panów odnajduje swoją rolę i rozpoczynają wielkie czytanie. Zaczynają grać, wczuwają się w swoje role. Już przy pierwszym czytaniu sprawiają wrażenie, jakby znali swoje kwestie co najmniej od kilku miesięcy.
Nie chodzą po scenie. Ćwiczą na siedząco.
- Dyrektor cie mo pełno rzić. A do ty rzici mo prziklejony taki dupny stołek, rozumisz ?- wciela się w rolę Robert.
W pewnym momencie Banan wybucha gromkim śmiechem.
- Ale jaja. Ja nie wiem, jak ja to zagram. Przecież ja się sam z tego będę śmiał na scenie - nie powstrzymuje śmiechu Mateusz.
Będziemy musieli cię zabić
Dopisują jeszcze na kartce słowo: "freestyle", czyli luźna improwizacja i basta. Tajemnica pilnie strzeżona. Ale za dużo szczegółów zdradzać nie można.
- No i mamy problem. Teraz będziemy musieli Cię zabić, bo za dużo widziałaś - informują żartobliwie Panowie.
Premiera nowego skeczu odbędzie się we wrześniu, być może podczas Rybnickiej Jesieni Kabaretowej. Będzie o górniku, utopku i skarbku. Aha! I jedno jest pewne: będzie "kupa śmjychu" .
Który skecz Kabaretu Młodych Panów lubicie najbardziej?
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?