Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pet Patrol uratował setki psów. Teraz wolontariusze tracą płynność finansową, utrzymanie zwierząt kosztuje pół miliona rocznie

Barbara Kubica-Kasperzec
Barbara Kubica-Kasperzec
Pet Patrol z Rybnika boryka się z ogromnymi problemami finansowymi. Bez wsparcia organizacja przestanie działać
Pet Patrol z Rybnika boryka się z ogromnymi problemami finansowymi. Bez wsparcia organizacja przestanie działać Pet Patrol
Czy rybnicki Pet Patrol, stowarzyszenie które uratowało niejednego maltretowanego czy zaniedbanego psa, zakończy działalność? Niestety jest takie ryzyko. Organizacja która opiera się wyłącznie na pracy wolontariuszy i datkach, traci płynność finansową.

Wolontariusze z rybnickiego Pet Patrolu, organizacji, która uratowała przed śmiercią z wycieńczenia, głodu setki psów w całym regionie, dotarli do ściany. Organizacja traci płynność finansową. Jeśli szybko nie otrzyma wsparcia, wolontariusze rozważają zamknięcie działalności. Wszystko niestety, jak w każdym przypadku rozbija się o pieniądze. - Nie wiemy jak już mamy prosić, bo zdajemy sobie sprawę, że wszystkim jest ciężko, ale rzeczywistość jest taka, że funkcjonujemy tylko i wyłącznie dzięki Waszym darowiznom finansowym i rzeczowym. Tym razem pokazujemy Wam faktury za jeden miesiąc. To nie wszystkie, bo część jeszcze nie dotarła, a kwota ta będzie opiewał na jeszcze kilka dodatkowych tysięcy. Suma miesięcznych faktur za usługi weterynaryjne to w zaokrągleniu 25 000 zł, do tego faktury które jeszcze dojdą około 3000 zł - wyliczają wolontariusze.

Pet Patrol wylicza, że miesięczne wydatki organizacji sięgają 35 tysięcy złotych. To oprócz opieki weterynaryjnej, czy zakupu leków także koszty utrzymania skromnej siedziby, energia, wyżywienie dla podopiecznych. - Suma naszych miesięcznych wydatków to około 35 tysięcy złotych miesięcznie. Rocznie całkowita suma utrzymania i leczenia naszych podopiecznych osiąga prawie pól miliona złotych - alarmują wolontariusze. - Te wydatki się zmieniają, w okresie wiosenno-letnim kiedy rodzą się małe niechciane zwierzęta, te wydatki są jeszcze większe. Kochani, tracimy płynność finansową. W najbliższych miesiącach zapadnie decyzja co dalej. W tej chwili nie przyjmujemy nowych zwierząt, bo nosimy się z zamiarem zamknięcia fundacji na początku marca. Nie możemy wciąż odbierać telefonów z prośbą o pomoc i jej odmawiać i jeszcze słuchać pretensji za to, że nie mamy możliwości - podkreślają.

W rejonie Rybnika o działalności Pet Patrolu słyszał niemal każdy mieszkaniec. Nie raz, nie dwa informowaliśmy Was o kolejnym psiaku pozostawionym na pastwę losu, którego uratowali wolontariusze. Pisaliśmy o sprawach, które kończyły się w sądach, kiedy na ławie oskarżonych zasiadała osoba, która znęcała się nad zwierzęciem. Pet Patrol był także na miejsc w Boguszowicach, kiedy odbierano psy z mieszczącej się w jednym z domów hodowli. Przykłady można mnożyć. - My wolontariusze dajemy z siebie wszystko. Swój czas, całe serce i pieniądze też (paliwo, czasem zakup karmy z własnych środków dla podopiecznych fundacji, które mamy na "tymczasie") naprawdę jesteśmy w stanie poświęcić dla tych zwierząt bardzo dużo. Niestety są rzeczy, których nie przeskoczymy. To finanse - piszą smutno wolontariusze.

Prawda jest taka, że ciężką pracę członków Pet Patrolu dostrzegają wszyscy. Lekarze z którymi współpracuje organizacja zawsze traktują ją ulgowo. - Nie zarabiają na nas jak na zwykłych klientach. Otwierają swoje gabinety po godzinach, nie liczą za dodatkowe badania, czasem anulują jakąś fakturę. To samo nasze hoteliki. Ceny możecie porównać z innymi ofertami hoteli. W hoteliku gdzie przebywają nasi podopieczni, opiekunowie sami jeżdżą z nimi do przychodni, kąpią, podają leki, pracują nad zachowaniem - mówią wolontariusze. - W tej chwili już po raz ostatni prosimy Was o pomoc, bo tak jak wcześniej napisaliśmy, jeśli sytuacja się nie zmieni i pomimo ograniczenia naszej działalności, nie będziemy wypłacalni, zamkniemy fundację taką podjęliśmy decyzję. My wolontariusze zrobiliśmy co mogliśmy, oddaliśmy swoje serca tej fundacji, niestety nie każda bajka ma dobre zakończenie...

Jak można pomóc? Wpłacając choćby skromny datek.
W tytule przelewu : pomagam
Konto bankowe (PL):
24 1600 1462 1824 6396 7000 0001
Konto walutowe (EUR):
94 1600 1462 1824 6396 7000 0002

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto