Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Michał Wojaczek: W Teatrze zagości opera z Nowego Jorku WYWIAD

Barbara Kubica
Barbara Kubica
Michał Wojaczek został nowym dyrektorem Teatru Ziemi Rybnickiej. Rozmawiamy z nim o planach na najbliższe miesiące, premierach i sztandarowych imprezach.

Michał Wojaczek zaprasza na spektakle operowe

Spotykamy się w styczniu, a pan już planuje imprezy na grudzień. A mówiło się, że w teatrze nic się nie dzieje...
Teraz jesteśmy na etapie zamykania kalendarza na grudzień. Teatr Ziemi Rybickiej jest największą i najbardziej rozpoznawalną instytucją w subregionie, więc siłą rzeczy wiele inicjatyw właśnie tutaj napływa. Mamy salę na 650 osób, więc jest ona atrakcyjna dla agentów, którzy w regionie chcą coś zorganizować. My z tych ofert albo korzystamy albo nie. W tym roku dużo sobót zajmują nam transmisje z Metropolitan Opera w Nowym Jorku. Podpisaliśmy umowę na transmisje na żywo jednej z najlepszych oper na świecie. Transmisja odbywać się będzie za pomocą satelity. Mamy nowy ekran kinowy, nowy projektor, które do tego typu transmisji nadają się idealnie. To sposób umożliwiający połączenie tradycji z nowoczesnością, pokazujemy tradycyjną operę w bardzo nowoczesny sposób. Pierwszy przekaz mamy zaplanowany 2 kwietnia. Pokażemy „Madame Butterfly” Pucciniego. To są opery z udziałem najlepszych aktorów świata. Pomimo tego ze nie widzimy fizycznie aktorów na scenie, to przekaz jest tak wspaniały, że ma się wrażenie iż siedzi się w tej operze.
Przekazy będą zawsze w soboty, o godzinie 18.50. Mamy umowę na 13 premier w roku. Transmisja zaczyna się zawsze od momentu, kiedy widzowie gromadzą się w sali w Nowym Jorku. Takie transmisje robią kina w Katowicach i w Gliwicach i zawsze są tłumy. Panowie przychodzą nawet we frakach. Transmisje na naszym nowym ekranie pozwolą nam także na wypełnienie niszy kinowej.

Nowy ekran kupiono by rozszerzyć działalność teatru. Można to jeszcze zrobić?
Tak, to dodatkowa furtka. Umowę na operę już mamy, chcemy uruchomić kino seniora, wspólnie oglądać filmy, dyskutować o nich. Myślę też o cyklicznych spotkaniach w ramach „kina bez popcornu”.

Jest możliwe wprowadzenie kina na zamówienie szkół? Powiedzmy „Pan Tadeusz” na dużym ekranie dla maturzystów?
Tak. Można to robić i szkoły korzystają z tej oferty cały czas. Do południa niemal każdego dnia odbywają się tutaj przedstawienia dla szkół, seanse. Ale niestety nikt o tym nie wie. Do tej pory nie było tego nawet w repertuarze. Robimy nową stronę internetową, na której wszelkie informacje o działalności teatru się znajdą.

Zderzył się pan z zarzutem, że teatr jest tylko salą bankietową i tak naprawdę nic się tu i nie dzieje?
To kłamliwe twierdzenie. Dużo się tu dzieje, ale był problem wizerunkowy. To trzeba zmienić i już w zasadzie od pierwszych dni nad tym pracujemy.

W ostatnich latach mówiło się, że Rybnickie Dni Literatury swoje najlepsze lata mają już za sobą. Da się odświeżyć formułę sztandarowych imprez?
Będziemy to robić. Dni Literatury to wielka marka w Polsce, dlatego chciałbym zapraszać na nie wyjątkowych gości. Będzie na pewno spektakl, koncert, ale chciałbym by byli tu także goście z najwyższej półki. Na tegoroczne dni literatury chciałbym zaprosić Jerzego Stuhra, który równo 30 lat temu wygłosił u nas monodram „Kontrabasista”. Chciałbym by znów z tym wystąpił, w odświeżonej wersji. Z kolei Festiwal Jazzu Tradycyjnego chciałbym przenieść na rynek. Jazz to muzyka taneczna, dla wszystkich, więc rynek idealnie się do takiej imprezy nadaje. Festiwal chcemy rozpocząć paradą orleańską i pokazać jak jazz się tworzył w delcie rzeki Missisipi. Festiwal połączymy z pokazem aut z lat 40. Chcemy odmienić nieco te wydarzenia.

Ma pan pomysł na swoją sztandarową imprezę? „Wieczory sztuk” organizowane w Chwałowicach dobrze się przyjęły.
Mam pomysł na imprezę kameralną pod roboczym tytułem „Cafe kultura”. Chciałbym organizować spotkania z artystami, którzy występują u nas na scenie, przyjeżdżają z teatrami.

Czy fakt iż kalendarz jest pełny imprez sprzyja sprzedaży i sprawia, że impreza na siebie zarabia? Podobno tylko Kabaret Młodych Panów gwarantuje pełną salę.
Tak jest. W dwie godziny od wywieszenia plakatu, występ Młodych Panów jest wyprzedany. Ale inne wydarzenia też dziś dobrze nam się sprzedają. Działamy w mediach społecznościowych, chce nawiązać współpracę z zakładami pracy, bo sprzedaż grupowa nie istnieje.

Czy teatr to będzie takie miejsce gdzie przenikają się różne gałęzie kultury i rozrywki? Czy to ma być miejsce, gdzie da się nawet zorganizować galę disco polo?
Gale disco polo widziałbym raczej w plenerze. Ale to miejsce na różne rzeczy. W minioną niedzielę robiliśmy „Gwarę Śląską na wesoło”. To specyficzna impreza, ale ma swoją publiczność i nie zamierzamy z niej rezygnować. Wiem, że nazwa sugeruje, że ma to być wyłącznie teatr, ja jednak uważam, że będzie to jednak centrum kultury.

Pracujecie także nad zmianą formuły Dni Rybnika?
Chciałbym utrzymać dotychczasowy podział ról- pracownicy domu kultury w Chwałowicach dobrze się spisują na przykład przy organizacji Jarmarku Śląskiego i ten obowiązek im zostanie. Poza tym tegoroczne Dni Rybnika będą podobne do tych, które organizowaliśmy w poprzednich latach. W piątek, 17 czerwca więcej będzie się działo w dzielnicach Rybnika, niż w samym centrum. Chcemy by cale miasto w tych dniach żyło. W sobotę mamy planowany wielki koncert na stadionie. Nie mamy jeszcze gwiazdy, ale wiadomo, że nie zrobimy tego koncertu wspólnie z radiem Eska, a takie plany były. A w niedzielę na stadionie będzie kabareton pod nazwa „Kabaryjton”. To nawiązanie do Ryjka.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto