Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Likwidują rybnicką Cepelię! Istniała 48 lat

Katarzyna Spyrka
Katarzyna Spyrka
Rybnicka Cepelia w likwidacji. Prawdopodobnie w listopadzie przestanie działać na dobre. Wszystko przez czynsz, który jest za wysoki dla sklepu, który od jakiegoś czasu przynosi coraz mniejsze dochody.

Cepelia. Dziś to słowo jest synonimem kiczu. Kiedyś było jego zaprzeczeniem: oznaczało sztukę ludową w dobrym guście i w ekskluzywnej cenie. Odnosiło się do sieci sklepów Centrali Przemysłu Ludowego i Artystycznego. I choć ten związek spółdzielni rękodzieła już nie istnieje (działał w latach 1949-1990), to sklepy z jego charakterystycznym logo jeszcze działają. A raczej ledwo zipią. Nic dziwnego, bo na tle tanich, choć z reguły tandetnych, gadżetów pseudoludowych „made ich China”, ręcznie dziergane, rzeźbione czy malowane prace są bez szans. Nikogo więc nie powinno dziwić, że Cepelie chylą się ku upadkowi. Aż trudno uwierzyć w to, że sklep z niemal 48-letnią tradycją, Cepelia w Rybniku, odlicza ostatnie dni do zamknięcia.

W listopadzie koniec
Rybnicka Cepelia przy ul. Sobieskiego działa od 1964 r., ale już niedługo. 1 listopada zostanie po niej wspomnienie.
O dziwo, na tę wieść, jak nigdy wcześniej, zaczęli się zjeżdżać mieszkańcy z okolicznych miast i wykupują, co się da. Wcześniej przez wiele miesięcy sklep świecił pustkami. Zachętą jest oczywiście wyprzedaż. A może trochę sentyment też.
– No tak, teraz, jako że mamy likwidację sklepu, to obniżyliśmy ceny o 40 procent, więc chętnych nie brakuje – mówi Teresa Hulim, ekspedientka od 24 lat.
Podobnie jak jej koleżanka, Gabriela Baszczoń, która w rybnickiej Cepelii przepracowała 27 lat, nie wyobraża sobie pracy w innym miejscu.

Kiedyś były lepsze czasy
Pracownice rybnickiej Cepelii doskonale pamiętają czasy, kiedy nastał tzw. boom cepelniany.
– To było w latach 1985-1990, kiedy zaczęły się masowe wyjazdy do Niemiec. Nasi emigranci wracali potem do Polski na urlopy i kupowali wszystko, co im się mogło kojarzyć z ich rodzimym krajem – wspomina pani Gabriela.
I tak było długo, aż do roku 2000. Wtedy nad Cepelią zawisły czarne chmury. – Rosły markety, jeden za drugim. Małe sklepiki zaczęły upadać, a ludzie pokochali „chińskie” byle co – dodają ekspedientki.
Ale nie wszystkich kusi azjatycka tandeta. – Kilka dni temu zawitała do nas pani, która wróciła mocno zawiedziona z wczasów z Zakopanego. Okazało się, że na Krupówkach nie mogła kupić drewnianego wiatraczka, przyszła więc do nas – żartuje pani Teresa Hulim.

Problemów cała masa
Markety, galerie i chińskie tanie podróby to niejedyny problem, z którym muszą zmagać się Cepelie.
– Naszym największym problemem jest kryzys wartości wyrobu tradycyjnego. Ponieważ ręcznie wykonywane towary z naturalnych tworzyw są droższe, ludzie sięgają po nie rzadziej. Przez to mamy mniej klientów i powoli przestajemy zarabiać. A jeśli sklep nie zarabia lub wychodzi na zero, to jaki jest dalszy sens jego prowadzenia? – pyta retorycznie Ewa Kalbarczyk, dyrektor biura zarządu Cepelii Sp. z o.o.
Jedynym ratunkiem na przetrwanie sklepów może być wynajęcie tańszych lokali, w których mieszczą się placówki, lub obniżenie przez najemców czynszu. Zakład Gospodarki Mieszkaniowej w Rybniku, który zarządza kamienicą, gdzie mieści się Cepelia, nie zgodził się na to.
– Teraz płacimy ponad 6 tysięcy złotych czynszu miesięcznie. Zimą, kiedy są opłaty za ciepło, ta kwota jest większa. Od kilku miesięcy musimy już tylko dopłacać do interesu – dodaje Kalbarczyk.

Co dalej z Cepeliami?
Upadku rybnickiej Cepelii już raczej nic nie powstrzyma. Władze próbowały szukać lokalu zastępczego, ale ten udało się znaleźć poza ścisłym centrum, a jak wiemy Cepelie działają wyłącznie w pobliżu rynków. Tak było zawsze, taka jest firmowa polityka i tradycja.
Na szczęście w przypadku pozostałych 9 śląskich sklepów, m.in. w Katowicach, Raciborzu i Częstochowie, zagrożenia upadkiem nie ma. Przynajmniej na razie.
– Tam jeszcze wychodzimy na swoje, choć też szukamy lokali zastępczych – przyznaje Ewa Kalbarczyk.

Na Sobieskiego likwidować ma się także księgarnia

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto