Granty w Rybniku: Pieniądze podzielone, ale w puli jeszcze trochę zostało
Granty w Rybniku rozdzielone. Propozycja zaprezentowana w środę, dziś została oficjalnie przyjęta. Przy okazji zastępca prezydenta Piotr Masłowski wyjaśnił zasady, którymi kierowana się rozdzielając środki. Wypunktował także oferty złożone przez niektórych działaczy sportowych.
- Dotychczas było tak, że istniała dużego rodzaju samowola i dowolność w interpretacji ofert. To się skończyło. W mediach pojawiają się po środowej publikacji propozycji komentarze w stylu, że urząd dał jednym 100 tysięcy, a drugim 200. My nie dajemy tych pieniędzy klubowi X czy klubowi Y, tylko dajemy na realizację zadań miasta. Musi się tutaj spotkać interes organizacji społecznej, która chce coś organizować i interes miasta. To nie jest tak, że Kuczera siada z Masłowskim przy stole i mówimy: temu damy 200 tysięcy, bo był grzeczny… Pozamykali by nas za to – podkreślał wiceprezydent Masłowski, tłumacząc dlaczego na przykład dlaczego kluby sportowe nie otrzymały pieniędzy na organizację obozów sportowych z puli pieniędzy przyznawanych na profilaktykę uzależnień. To był jeden z głównych zarzutów ze strony działaczy sportowych, którzy dotąd z puli tych środków, dostawały znaczną część. Podczas tegorocznego rozdanie środki na walkę z uzależnieniami dostał tylko jeden klub sportowy - ju jitsu. Dlaczego? - Klub ju jitsu, jako jedyny klub sportowy miał ofertę w której pisano przede wszystkim o profilaktyce, a nie o dodatkowych zajęciach sportowych. Konia z rzędem temu, kto mi udowodni, że zajęcia sportowe są lepszym działaniem profilaktycznym niż chór w kościele czy zajecia kulturalne. Dlaczego ich w tak dużym stopniu nie finansujemy? - tłumaczył wiceprezydent Masłowski. - Jeśli ja mam wybór pomiędzy obozem sportowym trwającym dwa tygodnie, który kosztuje 50 tysięcy złotych, a placówką która przez cały rok działa w danej dzielnicy, wychodzi do nich, robi pedagogię ulicy, angażuje ich w zadanie, to uczciwość wymaga żeby dofinansowano takie działania, a nie działaniami typowo sportowymi - dodaje.
Teraz działacze sportowi, którzy chcą jeszcze dostać pieniądze z miasta, muszą szybko poprawić swoje wnioski, albo napisać nowe oferty, jeśli chcą korzystać z pieniędzy podatników. W poniedziałek rozpisany zostanie bowiem nowy konkurs grantowy. - 2 lutego zrobimy szkolenie dla działaczy przeróżnych organizacji. Poprowadzę je osobiście - mówi Masłowski.
W ostatnich latach podział środków był jednak inny. To właśnie kluby sportowe w znacznej mierzy dostawały pieniądze z profilaktyki i uzależnień i przyznaczały je właśnie na zimowe i letnie obozy sportowe. W tym roku oferty złożone przez kluby nie byly jednak oceniany wyłącznie przez urzędników, ale wiceprezydent zaprosił do udziału w ocenie w roli doradców - Aleksandra Larysza (w sprawach sportu) oraz Agnieszkę Boczkowską (psycholog ze Szpitala Psychiatrycznego, która zajmuje się uzależnieniami. - I co się okazało? Jeden z klubów napisał w ofercie, że zrobi terapię. Więc ja się pytam fachwoców: co to tak naprawdę oznacza? I słysze w odpowiedzi, że terapia to proces profilaktyczny dla osób z zaburzeniami. A w ofercie jest opisane, że klub weźmie sto dziewczynek 10-letnich dziewczynek na obóz i zafunduje im terapię. Czyli mam rozumieć, że mamy w Rybniku sto 10-letnich dziewczynek z poważnymi zaburzeniami tak? Takie oferty były odrzucane z automatu - mówi Masłowski.
Przy okazji działaczom zarzucono liczne błędy i bylejakość w składanych ofertach. Jeden z klubów pomylił się w rachunkach o - bagatela - pół miliona złotych. - Inny klub wpisał, że chce 424 tysiące złotych na wynagrodzenia dla trenerów. Ale ilu tych trenerów jest, ile mają zarabiać już nie napisali - wylicza Masłowski. Inni działacze sportowi chcieli pieniądze na organizację trzeciej edycji turnieju sportowego, a we wniosu napisali, że przed rokiem była czwarta edycja. - To oznacza, że w znacznej mierze przynieśli nam te same oferty co przed rokiem, nie zadali sobie nawet trudu, żeby je poprawić - mówi Masłowski. Sporą gafę popełnili też działacze dwóch sekcji lekkoatletycznych, które funkcjonują w mieście. - To mnie naprawde rozsierdziło, choć wiem, że te sekcje ze sobą konkurują. Jedna napisała w ofercie, że najbliższa taka sekcja jest w Rydułtowach i Raciborzu, a druga, że są jedyną organizacją tego typu w mieście. Jeśli oni już we wniosku kłamią, to jak my im mamy miejskie pieniądze, pieniądze podatników dać? - pytał Masłowski.
W tym obszarze środków sporo zostało i my w poniedziałek ogłaszamy konkurs na nowo. Jeśli kluby sportowe ptzedstawią oferty, które będą rozwiązywały tego typu problemy, to mogą je dostać. Ale tak samo mogą je dostać parafia, świetlice, które rzeczywiście udowodnią że robią profilaktykę, a nie dofinansowują zajęcai sportpowe, które są dla członków ich klubów.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?