Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziki zniszczyły połowę lotniska w Rybniku-Gotartowicach. Szkoda są ogromne

KUB
Prawie połowa lotniska rybnickiego aeroklubu w Gotartowicach jest wyłączona z użytkowania, co oznacza, że nie mogą tam lądować niewielkie samoloty i szybowce. Wszystko przez … dziki! W poszukiwaniu jedzenia w ostatnich tygodniach zwierzęta wyszły z lasu i przeorały znaczną część lotniska, z którego dziś korzystają głównie piloci aeroklubu ROW. Szkody są ogromne.

- To naprawdę duży problem dla nas. Największe szkody są w południowej części lotniska i te miejsca mamy unieruchomione, bo lądowanie na takim terenie, przerytym przez dziki, grozi awarią podwozia samolotu. O tym fakcie musieliśmy nawet poinformować Polską Agencję Żeglugi Powietrznej, by ta poinformowała innych pilotów, którzy na przykład chcieliby u nas lądować - mówi Józef Stachura, dyrektor biura aeroklubu ROW.
Nic dziwnego więc, że pracownicy aeroklubu dwoją się i troją, by dziki odstraszyć, a szkody przez nie wyrządzone jak najszybciej naprawić.
- Sporo wydaliśmy już na zakup specjalnego chemicznego granulatu, który wysypywaliśmy na lotnisku. Jego zapach ma odstraszać dziki. Takie rozwiązanie stosują na przykład w Londynie, na lotnisku Heatrow. Ale to rozwiązanie sprawdziło się tylko na początku. Dziki szybko się do tego zapachu przyzwyczaiły i nadal podchodzą i ryją płytę lotniska - mówi dyrektor Stachura.
Łowczy z Rybnika bezradnie rozkładają ręce. - Prowadzimy odstrzał dzików, ale wszystkich ich przecież nie mamy zamiaru wystrzelać. W tym roku odstrzelonych ma być ponad tysiąc sztuk. Lotnisko jest regularnie koszone, a świeża trawa to dla dzików największy przysmak - mówi Paweł Hajduk, szef Koła Łowieckiego "Pod Bukiem". Jedynym sposobem na pozbycie się nieproszonych gości na lotnisku jest ogrodzenie terenu. W przypadku 36-hektarowego lotniska w Rybniku, ogrodzenie go z każdej strony siatką, wiązałoby się z ogromnymi kosztami.
- W ciągu ostatnich trzech lat miasto pomagało nam usuwać szkody wyrządzone przez dziki, ale tą sprawę trzeba rozwiązać raz na zawsze. Dlatego namawiamy urząd miasta do startu w konkursie ogłoszonym przez Marszałka Województwa, w którym na rozwój małych lotnisk przeznaczono milion złotych. Z tej puli można by zawalczyć o pieniądze na ogrodzenie - mówi Ireneusz Wilgucki, prezes Aeroklubu ROW. Czy miasto będzie się starało sięgnąć po te pieniądze?
- Planujemy rozbudowę lotniska, ale nie mamy jeszcze projektu technicznego tej inwestycji. W konkursie można się także starać o dotację na stworzenie infrastruktury wokół , czyli dróg, parkingów. Po te środki chcemy sięgnąć - potwierdza Adam Fudali, prezydent Rybnika.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto