Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Woda zbiera żniwo

ADRIAN KARPETA
Kąpmy się tylko w miejscach strzeżonych i dozwolonych.  ADRIAN KARPETA
Kąpmy się tylko w miejscach strzeżonych i dozwolonych. ADRIAN KARPETA
Tragicznie rozpoczęły się wakacje w naszym regionie. W czwartek po południu w rozlewisku rzecznym, które powstało przy Szotkówce w gminie Mszana, utonął 16-letni chłopiec.

Tragicznie rozpoczęły się wakacje w naszym regionie. W czwartek po południu w rozlewisku rzecznym, które powstało przy Szotkówce w gminie Mszana, utonął 16-letni chłopiec. Nastolatek po lekcjach wybrał się razem z kolegami nad wodę.

Zbiornik nie jest głęboki, ma około 2 metrów. W jednym miejscu jest jednak 4-metrowy uskok. Nastolatek najprawdopodobniej utopił się właśnie tam. Chłopca próbowali ratować koledzy. Niestety bezskutecznie. Później chłopca szukali strażacy z Syryni. Gdy to nie dało rezultatu, wezwano sekcję ratownictwa wodnego z Państwowej Straży Pożarnej w Rybniku.

- Akcja trwała bardzo krótko. Zeszliśmy pod wodę. Po około 10 minutach wyciągnęliśmy ciało. Lekarz stwierdził zgon. Matka zidentyfikowała syna, strasznie rozpaczała - mówi jeden z płetwonurków biorących udział w czwartkowej akcji.

Tragiczny finał miała również kąpiel dwóch nastolatków z miejscowości Piece (gmina Gaszowice). W piątek późnym wieczorem obaj chłopcy poszli popływać w gliniance, która znajduje się w pobliżu ulicy Zielonej. Jeden z amatorów pływania, mający 14 lat, nie wypłynął. Dopiero po kilkudziesięciu minutach jego ciało wyłowili strażacy. Do zdarzenia doszło około godziny 21.20. Okoliczności obu wypadków badają policjanci, ratownicy przestrzegają przed kąpielami w niedozwolonych miejscach.

- W naszym regionie nie brakuje dzikich kąpielisk. Są one szczególnie niebezpieczne. Woda jest bardzo brudna i pełna konarów, gałęzi oraz przedmiotów wrzucanych przez ludzi. Niestety, miejsca te są bardzo popularne. Za korzystanie ze strzeżonych basenów trzeba płacić. Młodzi ludzie chętniej wybierają więc dzikie akweny, zwykle znajdujące się blisko miejsca zamieszkania - mówi Mirosław Liszka, kierownik robót nurkowych z sekcji ratownictwa wodnego przy Państwowej Straży Pożarnej w Rybniku.

Bardzo popularnym dzikim kąpieliskiem jest rybnicki Pniowiec. W pogodne wakacyjne dni na brzegu wyleguje się bardzo dużo ludzi. Na niewielkiej plaży trudno znaleźć wolne miejsce. W wodzie przebywa sporo osób. Nikt nie przejmuje się znakiem informującym o zakazie kąpieli. Ratownicy do dziś wspominają wypadek, kiedy młody człowiek, który nie umiał pływać, wypadł z pontonu. Mężczyzna utonął.
Kolejnym niebezpiecznym miejscem jest glinianka w pobliżu ulicy Kotucza niemal w samym centrum Rybnika. Złą sławą cieszą się również rozlewiska w pobliżu kopalń "Borynia" i "Jastrzębie" w Jastrzębiu. Groźnie jest także na terenie żwirowisk w gminie Gorzyce. Ratownicy przypominają również, że do wody trzeba wchodzić bardzo ostrożnie. - Początek wakacji jest zwykle najgroźniejszy. Na dworze jest bardzo ciepło, ciała są rozgrzane. Tymczasem temperatura wody jest jeszcze stosunkowo niska. Przy powierzchni ma około 18-19 stopni C. Trochę głębiej może być nawet o 10 stopni chłodniejsza - ostrzega Mirosław Liszka.

Skok do wody może się zakończyć gwałtownym porażeniem ośrodka oddechowego. Wówczas bardzo łatwo się zachłysnąć i utopić. - Pamiętajmy, by przed kąpielą przygotować nasze ciało do kontaktu z zimną wodą. Najpierw należy schłodzić ręce, klatkę piersiową i głowę. Dopiero później można wchodzić do wody - wyjaśniają ratownicy.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto