To jeszcze nie koniec. Każdy rybniczanin, który chciałby się w nie zaopatrzyć za darmo, teraz ma taką szansę. Rozdają je pracownicy biura posła Marka Krząkały, które mieści się w budynku Okrąglaka.
- Uczniowie będą je mogli również zabrać dla swoich najbliższych - mówi poseł Marek Krząkała, pomysłodawca pożytecznej akcji. Podobnej akcji na Śląsku jeszcze nie było.
- Jeśli dzięki temu uda się pomóc lub uratować chociaż jednego malucha, to będzie to wielki sukces - dodaje.
Karta ICE jest niewielka, mieści się w każdym, nawet najmniejszym portfelu, a wyglądem przypomina wizytówkę. Jest na niej miejsce, żeby wpisać swoje imię, nazwisko i dane kontaktowe trzech bliskich osób, które należy powiadomić w razie wypadku.
Dzięki niej ratownicy medyczni, którzy jako jedni z pierwszych docierają na miejsce wypadku, mają ułatwione zadanie. Przeszukanie portfela, torebki czy kieszeni osoby nieprzytomnej, która uległa wypadkowi czy zasłabła na drodze, to jedna z pierwszych czynności jakie podejmują ratownicy. Niestety przyznają, że nie spotkali się z sytuacją, by poszkodowana osoba miała przy sobie jakąkolwiek kartkę z danymi osób najbliższych.
- To rzeczywiście rzadkość. Może jeden pacjent na 200 ma przy sobie taką kartę, a szkoda, bo w sytuacji zagrożenia życia każda chwila jest ważna - mówi doktor Rafał Woźniakowski, ordynator oddziału ratunkowego w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu numer 3 w Rybniku. - Pomysł jest więc trafiony. Im więcej osób będzie je miało, tym lepiej - dodaje.
Prezenty, które mogą uratować życie, trafiły już do szkoły podstawowej numer 3 w dzielnicy Paruszowiec-Piaski. Akcja spodobała się uczniom i nauczycielom. - Mamy 403 uczniów, każdy będzie miał ją przy sobie - zapewnia Elżbieta Migas, dyrektorka rybnickiej podstawówki.- W swojej rodzinie mam osobę, która nie ma jednej nerki. Dla niej także wezmę taką kartę - dodaje.
Według lekarzy i ratowników dzieci i osoby starsze to najważniejsza grupa rybniczan, do których ICE powinny trafić.
- Dzieci w razie wypadku nie wiedzą, czy są uczulone na jakieś leki czy nie, albo nie pamiętają numeru telefonu do rodziców. A osoby starsze, które przyjmują leki, nie bardzo pamiętają ich nazwy - podkreśla ordynator Woźniakowski.
Czerwoną kartę ICE od kilku miesięcy w portfelu nosi między innymi Kamil Dziubka z Rybnika.
- Dostałem ją od młodszej siostry. Jestem zawodowym kierowcą, więc na wszelki wypadek wożę ją ze sobą. Zależy mi na tym, by w razie gdybym miał wypadek, moja rodzina jak najszybciej otrzymała taką wiadomość - mówi rybniczanin.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?