- Przecież wszyscy jeździliśmy na te wyjazdy. To była przygoda! One były wpisane w życie ucznia – nie kryje oburzenia matka jednego z rodziców uczęszczających do SP 5 w Rybniku. Niestety temat wychodzi daleko poza mury rybnickiego "Mikołaja". Czy śląskie dzieci nie będą jeździć nad morze?
Dlaczego w SP5 w Rybniku nie chcą zabrać dzieci na "Zieloną Szkołę"?
- Nie jesteśmy w stanie zabezpieczyć bezpieczeństwa dzieci 24 godziny na dobę. Nie zmusimy nauczycieli by wzięli na siebie taką odpowiedzialność na całe dwa tygodnie. Są takie obostrzenia, którym nie jesteśmy w stanie sprostać – mówi Teodora Stawiarz, zastępca dyrektora w SP 5.
A wycieczki kilkudniowe? - dopytujemy z nadzieją. - Nie, tylko jednodniowe. Z tego samego powodu. Jesteśmy po szkoleniach dotyczących bezpieczeństwa. Nikt z nauczycieli nie będzie ryzykował – mówi. W szkole odsyłają do wydziału edukacji...
W magistracie tłumaczą, że z "zielonymi szkołami" to same kłopoty.
Organizacja tzw. zielonej szkoły, to poza innymi problemami, narastający problem z czasem pracy nauczycieli i ich wynagrodzeniem. Problem ten narastał przez lata, ale w trakcie strajku nauczycieli została wywołana ogólnopolska dyskusja na ten temat. To również kłopot związany z kwestią przestrzegania Kodeksu Pracy wobec nauczycieli bo jak rozliczać czas pracy nauczyciela, który 24 godziny na dobę przez 2 tygodnie jest w pracy? - mówi Agnieszka Skupień, rzecznik Urzędu Miasta Rybnika.
Chodzi zatem głównie o brak pieniędzy dla nauczycieli? Skupień kręci głową.
- Rybnik posiada swoje uregulowanie w tej sprawie. Nauczycielom przysługuje dodatkowe wynagrodzenie za sprawowanie opieki nad uczniem wyjeżdżającym do innej miejscowości w ramach zielonych szkół – jak za 15 godzin ponadwymiarowych za jeden tydzień pobytu – mówi Skupień, podkreślając, że ten zapis reguluje tylko sposób wynagradzania nauczycieli a nie rozwiązuje zagadnienia czasu pracy nauczyciela.
- Gdyby zastosować rozwiązania z Kodeksu Pracy to na zieloną szkołę z jedną klasą musiałoby wyjechać liczne grono nauczycieli, co spowodowałoby paraliż pracy pozostałych klas w szkole – mówi Skupień, dodając, że brakuje uregulowań prawnych ze strony Ministerstwa Edukacji.
- Wielu rodziców ma wspomnienie zielonej szkoły, jako bardzo dobrego czasu w okresie szkolnym i ten sentyment powoduje, że chcielibyśmy by doświadczyły go również nasze dzieci. Nie bierzemy jednak pod uwagę tego, że znacząco zmieniły się przepisy dotyczące również bezpieczeństwa dzieci, które szkoła musi przestrzegać – mówi Skupień.
Zaznacza jednak, że decyzja o tym, czy wyjazd dzieci w ramach zielonej szkoły się odbywa czy nie, jest decyzją wspólną rodziców, nauczycieli i dyrektora szkoły.
- Z informacji, które docierają do urzędu miasta wynika, że jeszcze około 10 szkół z terenu Rybnika decyduje się na organizację tego rodzaju wyjazdu – przekonuje Skupień.
Większość szkół jednak nagle rezygnuje
- Od dwóch lat już nie jeździmy. Jak zagwarantować opiekę 24 godziny na dobę? Nauczyciele się boją. Takie czasy. Ale przede wszystkim sprawa płatności. Jak zapłacić nauczycielom za soboty i niedzielę? Miasto nie da pieniędzy za niedzielę – mówi Krzysztof Kucjas, dyrektor SP nr 3 w Rybniku, zaznaczając że u nich będą choć kilkudniowe wycieczki "by cokolwiek ci uczniowie mieli".
Miasto dało wytyczne placówkom by nie organizować zielonych szkół?
Na konferencji była mowa by nie organizować – przyznają dyrektorzy rybnickich szkół.
Katarzyna Fojcik, naczelnik wydziału edukacji, przyznaje że poszły wytyczne do szkół...
- Podjęliśmy taką decyzję, że te placówki, które zaczęły już zbierać pieniądze na zielone szkoły – bo są takie, które zbierają od 1 klasy by w 3 klasie wyjechać – to niech jadą. Natomiast nie będziemy organizować zielonej szkoły od początku – mówi Katarzyna Fojcik.
Przyznaje, że obawy dotyczące organizacji zielonych szkół są pokłosiem strajku, gdy głośno zaczęto mówić o godzinach pracy nauczycieli.
- Nauczyciele, którzy zawsze jeździli to często społecznicy. Dziś mi mówią, że oni to zawsze robili, więc dalej mogą i nie chcą pieniędzy. Ale my sobie na to nie możemy do końca pozwolić. Dziś ten nauczyciel mówi tak, a za 3 lata powie że jednak chciał pieniądze, poda nas do sądu i będziemy zwracać za te godziny, które wypracował. Zaś dyrektor będzie miał problem, bo jego pracownik pracował 24 godziny co przez PIP zostanie poważone. Osoba, która pełni opiekę nad dziećmi w nocy, nie może pełnić tej opiek na drugi dzień. Z kodeksu pracy wynika, że nie można być 24 godziny na dobę – mówi Fojcik.
Dodaje, że zwykle jeździło 2, 3 nauczycieli, a żeby sprostać kodeksowi pracy musiałoby dwa razy tyle. Zaznacza, że wycieczki kilkudniowe szkoły mogą organizować bez przeszkód, gdy dyrektorzy zapewnią odpowiednią opiekę.
Jak jest w innych śląskich miastach?
W innych śląskich miastach też przejmują się brakiem uregulowań prawnych w kwestii zielonych szkół?
Nie we wszystkich. W Bytomiu dzieci nadal będą jeździć.
- W naszym mieście ta forma wypoczynku połączonego z nauką wciąż jest popularna. W Bytomiu zielone szkoły realizowane są w dwóch edycjach: jesiennej – we wrześniu oraz w letniej – w maju/czerwcu. Ile szkół weźmie udział w tegorocznych wyjazdach, zależy przede wszystkim od zainteresowania rodziców. Do wrześniowej edycji zgłosiły się obecnie dwie szkoły. O tym, ile będzie chętnych do udziału w letniej edycję, będzie wiadomo dopiero w marcu. Z informacji Wydziału Edukacji wynika, że co roku do letniej edycji zgłasza się około 12-14 szkół. Bytomskie szkoły mają nawiązaną współpracę z ośrodkami wczasowymi, gdzie organizowane są wyjazdy – Małgorzata Węgiel-Wnuk, rzecznik UM Bytom.
W Mysłowicach jedna ze szkół jedzie już we wrześniu, a decyzje o wyjeździe podejmuje indywidualnie każda placówka. W Dąbrowie Górniczej dzieci też pojadą pooddychać świeżym powietrzem.
- Zielone szkoły są organizowane przez dyrektorów, w tych szkołach, w których rodzice dzieci wyrażą taką chęć (jesienią temat jest poruszany w klasach, które miałyby jechać) oraz nauczyciele wyrażą zgodę na pracę w trakcie zielonej szkoły. W ostatnich latach mniej szkół organizuje tego rodzaju wyjazdy, ponieważ trudniej zebrać grupę dzieci chętnych na tego rodzaju wyjazd. Dość często rodzice mają rozbieżne wymagania, co do oferty ośrodka wypoczynkowego, a to oni decydują o wyborze oferty. Co do zasady, szkoły organizują takie wyjazdy – mówi Zdzisława Górska- Nieć, zastępca naczelnika Wydziału Marki Miasta w Urzędzie Miejskim w Dąbrowie Górniczej.
Co na to kuratorium?
- Nie wpłynęły informacje ze szkół o rezygnacji z zielonych szkół - informuje Anna Kij, dyrektor Wydziału Jakości Edukacji w Śląskim Kuratorium Oświaty.
Zgodnie z Kartą nauczyciela, czas pracy nauczyciela zatrudnionego w pełnym wymiarze zajęć nie może przekraczać 40 godzin na tydzień.
- Przepis ten dotyczy również pracy nauczyciela w czasie wycieczek szkolnych. Niewątpliwie pojawia się wówczas problem organizacji zastępstw za nauczycieli, którzy wyjechali - dodaje Anna Kij.
Konieczność uregulowania kwestii realizowania przez nauczycieli zajęć była jednym z postulatów zgłoszonych ministrowi edukacji 28 sierpnia podczas obrad Śląskiego Okrągłego Stołu Edukacyjnego. W resorcie trwają prace nad tą kwestią.
Upalne dni bez stresu. Praktyczne sposoby na zdrowe lato
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?