Sklep ukraiński w Rybniku nadal funkcjonuje, klienci okazują wsparcie. Asortyment jest jednak ostatnią rzeczą, o zaprzątającą głowę jego właścicielki. Pani Maryna myślami jest na Ukrainie, gdzie została część jej rodziny i gdzie wkrótce się wybiera.
Wywołana przez Rosję wojna na Ukrainie dotyka nie tylko zaatakowanego przez wojska Władimira Putina kraju. Wpływ wojny na wschodzie odczuwalny jest także w Polsce. Nie inaczej jest w Rybniku, gdzie społeczność ukraińska jest wyjątkowo duża.
Ukraińcy w Rybniku mają nawet swój sklep, który mimo sporej liczby kilometrów od ojczyzny pozwala im poczuć namiastkę domu. Trwająca wojna nie zmieniła funkcjonowania sklepu na rybnickim deptaku w centrum (Sobieskiego/Powstańców). Przynajmniej jeśli chodzi o asortyment...
Dobrze zaopatrzony w ukraińskie, a także wschodnie produkty sklep nadal takim jest. Na półkach jest w czym wybierać. Szeroki wybór produktów udało się utrzymać mimo tego, że zaopatrzenie jest ostatnią rzeczą, o której myśli jego właścicielka.
Sympatyczna i zazwyczaj uśmiechnięta od ucha do ucha pani Maryna myślami jest przy swoich bliskich, którzy zostali na Ukrainie.
- Nie jestem w stanie teraz o tym myśleć. Od sześciu dni w głowie mam tylko myśli o swojej rodzinie - mówi nam pani Maryna, właścicielka sklepu w Rybniku, która jak dodaje, wkrótce wybiera się na Ukrainę.
Wojna na Ukrainie stała się dla Polaków dodatkową motywacją do odwiedzin w ukraińskim sklepie. Ci, którzy przychodzą, nie tylko robią zakupy. Starają się dodać otuchy, pocieszyć, zapewniają o solidarności.
- Bardzo dziękuję wszystkim Polakom za okazaną pomoc i wsparcie - wyraża wdzięczność właścicielka Ukraińskiego Centrum w Rybniku, dodając, że sytuacja w jej kraju jest trudna. - To nie skończy się tak szybko, jakbyśmy tego chcieli - mówi.
Przypomnijmy, sklep ukraiński w Rybniku działa od połowy 2021 roku. Powstał z myślą o Ukraińcach żyjących w Rybniku, ale dał też możliwość Polakom lepszego poznania ukraińskich smaków. Przez jednych i przez drugich jest chętnie odwiedzany. - Jest tak po połowie - Ukraińców i Polaków kupujących w moim sklepie - wyjaśniała nam właścicielka.
Ci pierwsi najczęściej kupują swoje rodzime smakołyki, w Polsce trudno dostępne. Polacy z kolei szukając nowych smaków stawiają np. na kiszonego arbuza.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?