Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital w Rybniku na krawędzi. Masówka załogi. Według związkowców, szykuje się scenariusz „tyski”, czyli zamknięcie szpitala ZDJĘCIA

Ireneusz Stajer
Ireneusz Stajer
Spotkanie załogi Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku ze związkowcami
Spotkanie załogi Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku ze związkowcami Ireneusz Stajer
Dzisiaj (12 stycznia) wcześnie rano, w sali działu organizacyjnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku związkowcy zwołali zebranie załogi, by przedstawić swoją ocenę sytuacji szpitala i poprosić o wspólne działanie na rzecz jego ratowania. Padło wiele zarzutów i gorzkich słów pod adresem dyrekcji, która ma się odnieść do nich na konferencji prasowej. Będziemy wracali do tego tematu.

Szpital w Rybniku na krawędzi. Masówka załogi

Na spotkanie przyszło kilkaset osób. Co ciekawe, dyrekcja uznała, że jest ono nielegalne, ponieważ związki zawodowe zaprosiły na nie dziennikarzy. Ludzie obawiają się o swoje miejsca pracy. Sytuacja finansowa szpitala jest katastrofalna. Sam dług wymagalny sięga blisko 46 mln złotych.

- Co istotne, w wciągu sześciu – dziewięciu miesięcy wzrósł z 18 mln zł do wspomnianej kwoty. Coś tu jest nie tak… Co sprawiło, że nastąpił tak duży skok? - dopytuje Piotr Rajman, przewodniczący Solidarności w WSS 3.

Po szpitalu krążą słuchy, że marszałek województwa śląskiego rozważa wariant „tyski”. Przypomnijmy, że w 2012 roku Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 1 w Tychach został zlikwidowany, a następnie przekształcony w spółkę prawa handlowego. Załoga rybnickiej placówki obawia się podobnego scenariusza, którego konsekwencją będą cięcia płac, a nawet zwolnienia grupowe pracowników.

- Każdy pracownik słyszy od lat, że sytuacja szpitala jest dramatyczna. Teraz dołączył się model zarządzania za pomocą strachu i niepewności, a nawet dezinformacji. Dlaczego to mówimy? Bo po każdym spotkaniu z dyrekcją, dostrzegamy scenariusz „tyski”, czyli zamykanie szpitala. Dowiadujemy się, że uciekamy przed komornikiem. W grudniu okazuje się, że nie będzie wynagrodzeń, że nie są płacone zusy, to jak mamy to odbierać... – mówiła Wiesława Frankowska, przewodnicząca Związku Zawodowym Pracowników Bloku Operacyjnego, Anestezjologii i Intensywnej Terapii.

Związkowcy dopytują o plan naprawczy

- Nie dostajemy żadnych informacji. Przecież dyrektor wygrał konkurs. W Katowicach musiał przedstawić jakiś plan rozwoju. Nie słyszymy nić od sześciu miesięcy. Szpital nie ma planu naprawczego. W naszej ocenie realizowany jest plan zwijania placówki – mówiła Frankowska.

Nie wykonywane są zabiegi przynoszące pieniądze z NFZ. Tłumaczy się to tym, że firmy nie przysyłają szpitalowi sprzętu. Powód: placówka nie płaci w ramach zawartych wcześniej z przedsiębiorcami porozumień. Jeśli nie wykonuje procedur, to nie zarabia.

- Jedynym planem naprawczym dyrektora jest obniżenie wynagrodzeń i zabranie dodatków pracownikom, żeby wypowiedzieć nasze porozumienia postrajkowe, bez przedstawienia symulacji finansowych i skutków społecznych tych działań. Mówi, że dopiero muszą to policzyć. To działania chaotyczne, pozbawione sensu i założeń menedżerskich – zaznaczyła szefowa związku.

Jak dodaje, przeraża to, że członkowie rady społecznej są zaskoczeni aż tak trudną sytuacją finansową szpitala.

- Ci ludzie pozytywnie opiniowali branie pożyczek przez dyrektor Mochę, które teraz spłacamy. Najlepiej wszystko zwalić na pracownika i zabrać wynagrodzenia, nie dając alternatywy. Zaciśniemy pasa, ale mamy perspektywę rozwoju – wskazała.

Zdaniem związkowców, szpital miało uratować planowane Centrum Onkologii, na co miało pójść 27 mln zł. Pacjenci z regionu korzystaliby w Rybniku z diagnostyki i leczenia. Planowano remont budynku.

- Spotkaliśmy się w tej sprawie kilka razy z dyrekcją. Zaważyły dwa zdania, przeklejone z opinii biegłego rewidenta, że w obecnej sytuacji ekonomicznej szpital nie gwarantuje realizacji projektu. Opinia zastanawia, ponieważ wykonujemy projekty unijne. Bardzo komuś zależało, żeby położyć pomysł – wskazał Rajman.

Na szczęście w szpitalu zostali onkolodzy.

- Mam nadzieję, że uda się odkręcić ten projekt, który dałby szpitalowi oddech. Mało tego, odczarowałby negatywny wizerunek, który jest o naszej placówce na zewnątrz – mówił Rajman.

Zdaniem związkowców, to nie wypłacane podwyżki położyły szpital. Placówka ma potencjał. Chodzi o znalezienie źródeł dodatkowych przychodów, a nie działania poprzez obniżanie wynagrodzeń.

- Dziwnym trafem, od wielu lat rybnicki szpital był zarządzany nieumiejętnie – oznajmił przewodniczący.

Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy WSS 3 w Renata Krentusz odniosła się do ostatniego spotkania z dyrektorem.

- 29 grudnia, jednostronnie poinformował organizacje związkowe o konieczności podjęcia planu oszczędnościowego w 11 obszarach, które dotyczyły tylko obniżenia wynagrodzeń kilkuset pracownikom etatowym. Kuriozalne było stwierdzenia dyrektora, że decyzja już zapadła i nie podlega żadnej dyskusji - oświadczyła szefowa związku.

Na spotkaniu w urzędzie marszałkowskim związkowcy chcą zapytać, jaki plan rozwoju miał dyrektor, że został wybrany na szefa rybnickiego szpitala? A może chodziło o plan zwijania szpitala? - usłyszeliśmy. Będą też pytali, dlaczego (ich zdaniem) dyrekcja WSS 3 nie zawalczyła o Centrum Onkologii.

- Na jednym ze wcześniejszych spotkań w urzędzie marszałkowskim usłyszeliśmy, że projekt rozbudowy onkologii jest świetny. Na drugi dzień okazało się, że go nie ma. Od dwóch miesięcy pukamy do drzwi marszałka, bo chcemy zapytać go, co się zdarzyło, że tak się stało. Wiemy, kto położył projekt, ale z szacunku do marszałka nie będę na razie rozwijał tego tematu – mówi Rajman.

Nie ma decyzji dyrekcji o cięciach w pielęgniarskich wynagrodzeniach.

- Dyrektor nie zdobył się jeszcze na ten ruch. Wiele jednak pielęgniarek rozgląda się już za nową pracą. Swoje propozycje przedstawimy dyrektorowi dzisiaj o godzinie 10 na spotkaniu zespołu do spraw ratowania szpitala. Mamy pewien pomysł, który sprawi, że wszyscy zachowają twarz – wskazuje szef Solidarności.

- 11 stycznia, odbyło się spotkanie w Katowicach z panią marszałek, na którym była mowa, że trzeba będzie zorganizować okrągły stół, dotyczący szpitala w Rybniku. Z dnia na dzień nikt nie zamknie placówki – mówi Rajman.

Dyrekcja ma się odnieść do zarzutów na konferencji prasowej, którą zwołała. Będziemy wracali do tego tematu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto