Wczoraj Marshall dotarł do Barcelony, dziś spotkał się z chłopcem. I wywołał uśmiech, który ostatnio rzadziej gości na ustach chłopczyka. Mały rybniczanin przebywa bowiem w Hiszpanii w klinice, gdzie walczy z zabójczą neuroblastomą.
- Melduję wykonanie zadania! Obiecałem dzień cudów i dotrzymuję słowa. Ciąg dalszy nastąpi - poinformował Marshall, pies do zadań specjalnych. Czyżby mały Samuel mógł się spodziewać jeszcze jakiś gości w szpitalu?
W postać psa Marshall wciela się pan Sebastian, który odwiedza nie tylko chore dzieci, ale także tych, którzy do Polski uciekli przed wojną z Ukrainy. Promuje zbiórki na chore dzieci i wywołuje radość. Mnóstwo radości. Teraz Marshall przejechał kilka tysięcy kilometrów z Polski do Barcelony, by tam odwiedzić małego, rybnickiego wojownika.
Wcześniej chłopiec otrzymał filmik z pozdrowieniami od Marshalla. A ponieważ zapytał swojego ulubionego psa strażaka, czy do niego przyjedzie, ten nie zastanawiał się ani chwili. Przypomnijmy, że Samuelek jest już po kolejnym cyklu chemii. Nie zniósł go najlepiej. Miał gorączkę, podłączone żywienie pozajelitowe, podawaną morfinę, cierpiał. Po kilku dniach poczuł się na tyle dobrze, że mógł na krótko opuścić szpital i pobyć z rodzicami. We wtorek do niego wrócił na kolejną dawkę chemii.
Chociaż Samuel już przebywa w Barcelonie, w Rybniku oraz na całej ziemi rybnickiej trwa dramatyczny wyścig z czasem. Trwa bowiem zbiórka pieniędzy na leczenie Samuela. Potrzeba jeszcze grubo ponad milion złotych. Wesprzecie go? Szczegóły zbiórki znajdziecie TUTAJ
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?