Rybnik: 2,5 miesiąca na remont stadionu przy Gliwickiej. Zdążą?

Zazwyczaj tego typu inwestycje ciągną się miesiącami, a samo przygotowanie do nich zajmuje sporo czasu. – Ten termin jest jak najbardziej realny i możliwy do zrealizowania. Projekt techniczny jest już na ukończeniu, lada moment ogłosimy przetarg na prace budowlane – uspokaja Adam Fudali, prezydent Rybnika. - Dajemy sobie około 2,5 miesiąca czasu, Trochę ryzykujemy, bo nie wiemy czy nam w lipcu nie będzie przez miesiąc lało, ale kto nie ryzykuje ten nie jedzie prawda? – dodaje.

Czytaj więcej. Rybnik: Żużlowcy trenują przed startem sezonu
Scenariusz przyjęty przez miasto jest niezwykle optymistyczny. Bo prawda jest taka, iż wystarczy by jedna z firm, które wystartują w przetargu wystosowały do urzędników kilka zapytań na temat warunków przetargu, albo już po jego rozstrzygnięciu złożyły odwołania, co powoduje opóźnienia w rozpoczęciu prac o co najmniej kilka tygodni – by cały plan błyskawicznej przebudowy legł w gruzach. O tym póki co rybniccy urzędnicy nie chcą na razie myśleć. – Jestem umiarkowanym optymistom, bo gdybym myślał o tych możliwych odwołaniach czy zapytaniach, to nic bym w tym mieście nie zrobił. Jedno jest pewne, ten remont musimy zrobić, a każdy termin będzie zły – mówi prezydent.
Włodarze miasta brali pod uwagę inne terminy prac, ale ten letni wydał i m się najbardziej optymalny. - Do specyfikacji wpiszemy – pracę na dwie zmiany i to się wiąże tym ryzykiem odwołań, ale ja to ryzyko podejmuję – mówi Fudali.
Rozpoczęcie prac na stadionie już w czerwcu oznacza, że żużlowcy będą musieli dogadać się z klubami w II lidze co do zmiany gospodarza dwóch spotkań. Mecze które w lipcu i sierpniu ŻKS miał jechać u siebie, jako gospodarz, żużlowcy rozegrają na wyjeździe. To mniejszy problem. Większym będzie natomiast to, iż w sierpniu, kiedy żużlowy sezon w Polsce będzie wchodził w decydującą fazę rozgrywek, nasi zawodnicy otrzymają w prezencie całkiem nowy tor, na którym zmieniona zostanie geometria i tym samym stracą swój największy atut w rywalizacji z przeciwnikami. - Nie da się tego remontu zrobić ta, by wszystkich partnerów – mam na myśli klub żużlowy, klub piłkarski – zadowolić. Trzeba decyzję po prostu podjąć – mówi Adam Fudali.