Nowej kopalni w Rybniku postawić nie pozwolimy. Marek Krząkała i Grzegorz Wolnik deklarowali na Paruszowcu

Dziś przy tężni na Paruszowcu, w miejscu, w którym "ma być fedrowane złoże Paruszowiec" poseł Marek Krzakała i radny Sejmiku Grzegorz Wolnik deklarowali, że nie pozwolą na budowę nowej tzw. kopalni Paruszowiec. - Jesteśmy tym głęboko zaniepokojeni - mówił Marek Krzakała, poseł PO.

Tymczasem rośnie sprzeciw wobec budowy nowej kopalni. Mieszkańcy Paruszowca wywiesili na płotach "zakazy dla kopalni".

Konferencje przeprowadzamy na Paruszowcu, w miejscu, w którym ma być fedrowane złoże Paruszowiec. Jesteśmy tym głęboko zaniepokojeni. To jest temat, który wraca jak bumerang. Przypomnę, że już w 2012 roku spółka Bapro otrzymała koncesję na rozpoznanie tego tematu. Teraz się okazuje, że Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska przygotowuje raport w tej sprawie. Tymczasem z tego co wiemy, Rybnik należy do tych miast na Śląsku, które jest najbardziej zanieczyszczone, gdzie walka ze smogiem to jest temat nr 1. To chyba nie jest właściwy instrument do tego, by z tym smogiem walczyć. Dlatego przygotowuję kolejne pismo do pana premiera. Bo przypomnę, gdy w 2016 pisałem do ministra środowiska, jakie jest jego stanowisko, by to złoże było eksploatowane to odpisał mi, że w chwili obecnej nie wpłynęło do niego żadne pozwolenie o koncesje, w związku z czym on nie zna tematu. Co jest oczywiście nie prawdą, bo ktoś wydał wcześniej koncesję na rozpoznanie tego tematu. Dlatego chcę zapytać pana premiera, czy to jest jego element walki ze smogiem. Po drugie jak postrzega współpracę i elektrowni Rybnik i kopalni Chwałowice, bo przecież to są dwie spółki Skarbu Państwa i to jest tylko i wyłącznie w gestii decyzji rządu, czy złoże Paruszowiec będzie eksploatowane przez kopalnię Chwałowice, bo ta miałaby się tym zająć. I przede wszystkim dlaczego nie uwzględnia obaw mieszkańców, którzy są zaniepokojeni tym, że ten teren piękny, rekreacyjny, będący elementem Parku Krajobrazowego będzie tak naprawdę zdewastowany. Bo nie łudźmy się wszędzie tam gdzie są kopalnie tam mamy do czynienia ze szkodami górniczymi - mówił Marek Krząkała, poseł PO.

W podobnym tonie wypowiadał się Grzegorz Wolnik, radny Sejmiku Śląskiego.

Mówienie w Rybniku o węglu to trochę brzmi jak prowokacja polityczna. Bo na dobrą sprawę wiemy jaki mamy stan środowiska i jaki jest stan powietrza. I faktycznie eksploatacja ma zająć tereny które nigdy nie były objęte fedrunkiem. Tu nie ma ani jednego domu zabezpieczonego na szkody górnicze. Mieszkańcy się obawiają i mają do tego pełne prawo. Natomiast my jako samorządowcy również jesteśmy zaniepokojeni z jednej prostej przyczyny – że jesteśmy wykluczeni z procesu decyzyjnego, bo nasze są tylko opinie. A opinie są niewiążące dla ministra, w związku z tym sprawa jest poważna. A nie trzeba daleko szukać – wystarczy pojechać do Knurowa na Szczygłowice, by zobaczyć jak wyglądają tereny, gdzie wybierany jest węgiel pod terenem rzeki, bo tam jest Bierawka, tu mamy Rudę i masę drobnych cieków. Zakłócenie stosunków wodnych będzie absolutnym koszmarem, a wiadomo z dokumentów, że osiadania mają być nawet do 15 metrów dlatego ja jako mieszkaniec i lokalny polityk będę zdecydowanie protestował przeciw otwieraniu nowej kopalni. My nie jesteśmy antywęglowi, mamy świadomość, że nie da się przestawić polskiej energetyki w ciągu paru lat z węgla na inne w tym momencie źródła, ale budowanie nowej kopalni na Śląsku nie przejdzie. Rozumiemy działanie tych kopalń które są, ale niczego nowego postawić nie pozwolimy i jako mieszkańcy i jako politycy - mówił Grzegorz Wolnik, radny Sejmiku Śląskiego.

Tymczasem rośnie sprzeciw wobec budowy nowej kopalni. Mieszkańcy Paruszowca wywiesili dziś na płotach "zakazy dla kopalni". Wymowne kartki pojawiły się na płotach przy ulicy Stawowej w rybnickiej dzielnicy Paruszowiec-Piaski.

Wkrótce więcej