Z informacji uzyskanych od przedstawicieli sejmiku województwa śląskiego wynika, że w ciągu najbliższych dwóch miesięcy zapadnie decyzja o likwidacji jedynej w stutysięcznym Jastrzębiu Zdroju stacji pogotowia ratunkowego, mieszczącej się przy ulicy Opolskiej.
Informacja ta lotem błyskawicy rozeszła się wśród ponad 80 pracowników placówki, wśród których są kierowcy karetek, dyspozytorzy i 50 pielęgniarek. Kazimierz Pankiewicz, kierownik jastrzębskiego pogotowia mówi, że słyszał o likwidacji, jednak nie zna żadnych konkretów. Obecnie w jastrzębskim pogotowiu na stanie są trzy karetki pogotowia i jedna "erka". W każdym tygodniu po pomoc zgłasza się kilkuset jastrzębian.
- Najwięcej poszkodowanych przychodzi w weekendy, czasem setka, i więcej. Mają tu kompleksową opiekę, są sale chirurgiczne, nowoczesny sprzęt. Może dlatego wiadomość o likwidacji jest dla nas taka zaskakująca - stwierdził Kazimierz Pankiewicz.
Jastrzębskie pogotowie jest szóstym z oddziałem, obok żorskiego, wodzisławskiego, rydułtowskiego, raciborskiego i rybnickiego, który wchodzi w skład Rejonowego Pogotowia Ratunkowego z centralą w Wodzisławiu Śląskim.
- Reforma zdrowia przewiduje, że pogotowia ratunkowe nie powinny istnieć oddzielnie, a ich obowiązki powinny przejąć szpitale. Natomiast w miastach, gdzie nie ma szpitali, pogotowia będą przejmowały starostwa. Tak też się stanie u nas - powiedział nam wczoraj Piotr Frelich, dyrektor Rejonowego Pogotowia Ratunkowego w Wodzisławiu Śląskim.
W przypadku Jastrzębia, oddział ratowniczy ma powstać w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 2. Ale czy przejdą tam też pracownicy z likwidowanego pogotowia, skoro w szpitalu jest przerost etatów?
- Istnieje obawa, że nasi pracownicy zostaną zwolnieni. Sami na razie nie wiemy, co tak naprawdę się stanie. Na spotkaniu u marszałka, gdzie chcieliśmy rozwiać te wątpliwości, poinformowano nas, że pracownicy będą mieli zagwarantowane zatrudnienie co najmniej przez jeden rok - dodaje dyrektor Frelich. W sprawie likwidacji jastrzębskiego pogotowia klamka zapadnie na przełomie kwietnia i maja. - Wówczas ta kwestia będzie rozpatrzona na forum sejmiku. Prawdopodobnie w Jastrzębiu i Rybniku oddziały ratunkowe zostaną utworzone przy szpitalach. W urzędzie marszałkowskim chcą, by już w maju kontrakty z kasami chorych na wykonywanie tych usług podpisywały szpitale - dopowiada dyrektor.
W najgorszej sytuacji znajdują się pielęgniarki z jastrzębskiego pogotowia. Danuta Kogut, zastępca przewodniczącej Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych: - Pracuję tu od 19 lat. Na razie nikt nic nie chce nam powiedzieć. Spotkałyśmy się już z prezydentem miasta, by spróbował nam jakoś pomóc - mówi pielęgniarka.
Prezydent Janusz Ogiegło jest jednak tak samo zaskoczony, jak pielęgniarki. W rozmowie z nami stwierdził, że w najbliższych dniach zwróci się pisemnie do marszałka województwa śląskiego, z prośbą o udzielenie informacji na temat przyszłości stacji. - Z przykrością muszę powiedzieć, iż o wielu działaniach w służbie zdrowia w naszym mieście dowiadujemy się na końcu - stwierdził Janusz Ogiegło.
***
Nie udało nam się dowiedzieć, kiedy przy Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 2 faktycznie zostanie otwarty oddział ratunkowy i czy będzie w stanie wchłonąć pracowników z likwidowanego pogotowia. Wacław Sztwiertnia, dyrektor szpitala, był bowiem wczoraj nieuchwytny dla dziennikarzy.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?