W Rybniku tzw. czarne kule znów będą robić zdjęcia kierowcom przejeżdżającym na czerwonym świetle

Nad rybnickie skrzyżowania wracają słynne kule, które znów będą robić zdjęcia kierowcom przejeżdżającym na czerwonym świetle.

Tym razem jednak zdjęcia nie będą chowane do szuflady, jak to miało miejsce w tym roku, ale na ich podstawie kierowcy będą karani mandatami.

- Od początku tego roku kule zarejestrowały już ponad dwa tysiące kierowców przejeżdżających przez skrzyżowania na czerwonym świetle. Wcześniej urządzenia były w fazie testów, prowadziliśmy tylko statystykę wykroczeń, teraz mamy pozytywną opinię ministerstwa infrastruktury i na podstawie zdjęć będzie można karać osoby łamiące przepisy. Zaczynamy już od 3 października - mówi nam Dawid Błatoń, rzecznik prasowy straży miejskiej w Rybniku.

- Te urządzenia mają przede wszystkim poprawić bezpieczeństwo. Przejeżdżanie na czerwonym świetle jest wielkim zagrożeniem, zwłaszcza dla przechodzących przez jezdnię pieszych - dodaje.

Co ciekawe, o tym gdzie zostaną one rozmieszczone, zdecydują sami mieszkańcy miasta.

Na wyposażeniu rybnickiej straży miejskiej znajdzie się 8 takich urządzeń. Obecnie dwa zestawy działają na skrzyżowaniu ulic Kotucza i Rudzkiej, kolejny przy skrzyżowaniu Gliwickiej z ul. Komisji Edukacji Narodowej, a jeszcze jeden na ul. Wyzwolenia.

Na stronie internetowej straży miejskiej www.sm.rybnik.pl, trwa obecnie ankieta, w której można wskazać, na którym skrzyżowaniu kule są najbardziej przydatne. Można również przesyłać uwagi mailem na adres: [email protected]

- Chcemy poznać zdanie rybniczan, bo to przecież oni każdego dnia przemieszczają się po mieści i najlepiej wiedzą, gdzie najczęściej łamane są przepisy. My mamy własne dane, ale sądzimy, że warto to porównać - mówi nam Dawid Błatoń.

Kierowcy powinni się więc mieć na baczności. - To mi nie wygląda na poprawę bezpieczeństwa. Strażnicy montują sobie osiem skarbonek - pokpiwa Maria n Śliwka, kierowca.