Śmigłowiec lądował przy Św. Józefa w Rybniku - 14-latek walczy o życie po zatruciu tlenkiem węgla

Śmigłowiec lądował przy Św. Józefa w Rybniku - 14-latek walczy o życie po zatruciu tlenkiem węgla

W wyniku pojawienia się tlenku węgla w mieszkaniu przy Św. Józefa, poszkodowany został 14-letni chłopiec. Dziecko straciło przytomność, a szybka pomoc załogi karetki pogotowia ratunkowego nie przyniosła rezultatu. Dlatego na miejsce wezwano śmigłowiec LPR, który przetransportował chłopca do szpitala w Siemianowicach Śląskich. Tam poszkodowany w krytycznym stanie trafił do komory hiperbarycznej. Jedynie w ten sposób organizm może pozbyć się nadmiaru tlenku węgla z krwi, bo substancja ta łatwiej wiąże się z hemoglobiną niż tlen.

Wiemy, że w zdarzeniu na Św. Józefa oprócz 14-latka nie było innych poszkodowanych. Prawdopodobną przyczyną pojawienia się tlenku węgla była cofka z przewodów kominowych. Być może był to efekt spadku ciśnienia atmosferycznego.

- Na zewnątrz temperatura była wyższa niż wewnątrz budynku, więc spaliny praktycznie nie uchodziły do przewodu kominowego. Utworzyło się coś na kształt korka powietrznego. Zmierzyliśmy poziom tlenku węgla przy włączonym junkersie. Miernik wskazał 650 ppm i stężenie stale rosło - informuje Bogusław Łabędzki, rzecznik prasowy KM PSP Rybnik.

Łącznie w skali całego województwa poszkodowane wczoraj zostało 26 osób.

- Państwowa Straż Pożarna w województwie śląskim odnotowała aż 92 zdarzenia związane z uwolnieniem się tlenku węgla w budynkach mieszkalnych. Zdarzenia miały miejsce w pomieszczeniach łazienki, gdzie użytkowane były przepływowe podgrzewacze wody. Przyczyną była nieszczelność lub niedrożność przewodów wentylacyjnych.
W zdarzeniach podtrutych zostało 26 osób, w tym 13 osób w Bytomiu - informuje Aneta Gołębiowska, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej PSP w Katowicach.