Póki co przymusowe przejście z tradycyjnego papieru na nowoczesne urządzenia przysparza niektórym radnym bólu głowy, bo niektórzy z nich obsługi tabletu muszą się nauczyć właściwie od podstaw, a rada - biorąc pod uwagę średnią wieku, która wynosi 52 lata - do najmłodszych nie należy.
- Do tej pory z komputera nie korzystałem, a o wszystkim, co się dzieje w mieście, wiedziałem od ludzi. Ale nie ma co lamentować, bo nie do takich nowości się człowiek przyzwyczaja - mówi 72-letni Andrzej Oświecimski, najstarszy radny w Rybniku. On sam na wieść o tym, że dostanie laptopa, zapisał się na kurs komputerowy w miejscowej bibliotece. - Podstawy internetu już znam. Teraz czekam aż dostaniemy sprzęt i wtedy już z tym moim tabletem pójdę na następne lekcje, żeby jego obsługi się konkretnie nauczyć - dodaje Oświecimski.
Tak jak niedawno polscy posłowie, tak teraz radni z Rybnika otrzymają tablet z odłączaną klawiaturą, zintegrowaną ze stacją dokującą, 10-calowym ekranem LCD, mikrofonem, dwoma kamerami i wbudowanymi głośnikami. - To że wybór padł na taki sprzęt, a nie laptopy, to kwestia mody. Oba urządzenia są bardzo podobne w obsłudze. Na tablecie najwygodniej wertuje się właśnie dokumenty, ale już o wgrywaniu gier komputerowych na niego nie ma mowy - mówi z uśmiechem Dariusz Grzesista, informatyk z Rybnika.
Sprzęt, który dostaną rajcy, będzie kompletny. - Z własnej kasy będą oni musieli zakupić internet i płacić za niego abonament - mówi Adam Fudali, prezydent Rybnika. Obowiązkowy dla radnych ma być też kurs przygotowawczy. - Są wśród nas tacy, którzy śpią z komputerem pod poduszką, ich szkolić nie trzeba. Ale dla tych mniej biegłych zrobimy szkolenie, bo nie może być tak, że na sesji ktoś będzie pytał: a co ja teraz mam nacisnąć - mówi Andrzej Wojaczek, przewodniczący rady.
Tablety są proste w obsłudze - Rozmowa z rybnickim posłem PO, Markiem Krząkałą
Czy tablety są trudne w obsłudze?
Osoba, która nigdy nie pracowała na komputerze, może mieć problem, ale wystarczy krótkie szkolenie, żeby takie umiejętności opanować. My też w Sejmie mieliśmy przez kilka dni, na miejscu, informatyków, którzy pomagali opanować ich obsługę. Sprzęt jest poręczny.
Sprzęt ułatwił wam życie?
Tak. Teraz wertuję dokumenty przesuwając palcem po ekranie, a wcześniej dostawałem papiery do ręki. To nic strasznego.
*ZOBACZ LISTĘ ZAWODÓW DO DEREGULACJI
*Hans Kloss powrócił FILM, ZDJĘCIA, RECENZJE, czyli HISTORIA PRAWDZIWA
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?