Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rybnik: Bazylika św. Antoniego i rynek to wizytówki miasta. Czym jeszcze moglibyśmy się pochwalić?

Redakcja
Bazylika i rynek - to wizytówki miasta. A wystarczy mały remont, kilka krzewów, by powstały nowe miejsca, z których bylibyśmy dumni - pisze Basia Kubica

Co powiecie mieszkańcowi Poznania czy Katowic, gdy ten po przyjeździe do Rybnika zagadnie Was o to, co warto u nas zobaczyć? Większość z nas jednym tchem wyrecytuje: Bazylika św. Antoniego, rynek, Plac Wolności. Ale w okolicy nie brakuje miejsc, które mogłyby stać się kolejnymi wizytówkami Rybnika.

Nasze miasto mogłoby być ładniejsze i wcale nie chodzi o jakieś spektakularne inwestycje. Czasem wystarczyłaby puszka farby, oryginalny krzew albo dobry pomysł. Niestety, miejsca, które mogą być wizytówkami naszego miasta, są często nieciekawe, byle jakie i brzydkie.

Tak jest na przykład z gmachem Okrąglaka. To budynek, który zachwyca swoją architekturą. Okrągła rotunda to wymysł piękny, efektowny i co najważniejsze śmiały, bo w całym regionie próżno szukać podobnego gmachów. Cóż z tego, skoro z zielonej elewacji odpadają potężne kawałki farby, na której ledwo trzyma się cała sterta reklam i gigantycznych ogłoszeń. - Doradca podatkowy. Tanio! - to tylko jeden z napisów krzyczący z murów.

Drzemiący w rotundzie potencjał zdają się także dostrzegać członkowie Cechu Rzemiosł Różnych w Rybniku. To właśnie ta organizacja jest właścicielem całego budynku. Wkrótce rzemieślnicy chcą zlecić remont tej zapomnianej wizytówki miasta.

- Jeszcze tej zimy przygotujemy projekt modernizacji rotundy. To ładna część budynku, o którą musimy teraz zadbać. Chcemy przywrócić jej dawny blask, bo to ostatnia część naszego budynku, która jeszcze nie była modernizowana. Biurowiec już wcześniej odnowiliśmy - mówi Wojciech Pfeifer , starszy zarządu rybnickiego Cechu.

Drapacze chmur

Wyobrażacie sobie Warszawę bez słynnego Pałacu Kultury i Nauki, który dumnie spogląda na całą okolicę i który mimo, że powstawał w czasach minionej epoki, to wciąż jest świadectwem wielkości stolicy? Nie. I słusznie. Rybnik też ma dwa gmachy, które górując nad okolicą, spokojnie mogłyby stanowić namiastkę rybnickich drapaczy chmur.

Jeden z nich mieści się przy ulicy Żorskiej, drugi przy Jankowickiej, naprzeciwko bazy PKS. To drugie, wysokie na kilkanaście pięter gmaszysko niestety w niczym nie przypomina efektownego Sea Tower w Gdyni, czy wieży telewizyjnej w Kuala Lumpur. Dlaczego? Bo czas w tym miejscu ewidentnie zatrzymał się na początku lat 90.

Od tego bowiem czasu w gmachu nic się nie działo. Nie ma nowych okien, wyremontowanej, kolorowej elewacji. A szkoda, bo miejsce to idealnie nadaje się na wielkie centrum finansowe, siedzibę nowoczesnej redakcji czy agencji reklamowych.

- Ten budynek teraz wygląda jakby stał pusty i czekał na rozbiórkę. Okna są szare, brudne, ściany zewnętrzne też. Rzadko widać tam nawet kręcących się ludzi. A szkoda, bo nawet takie stare gmachy można dobrze zaprezentować. Wystarczy popatrzeć na Kraków. Tam w podobnych biurowcach stworzono hotele, a na ich dachach modne restauracje. Sama bym napiła się kawy spoglądając z góry na panoramę Rybnika - mówi Karolina Sobik, mieszkanka Rybnika.

Zielone płuca miasta

Niestety nie potrafimy też pochwalić się tym, co mamy naprawdę cennego. W centrach niewielu, śląskich miast obok galerii handlowych, banków i wielkich parkingów natknąć się można na urokliwe skwerki, gdzie wypocząć można w cieniu, z dala od dźwięku ulicznych korków.

Do takiej roli idealnie nadawałby się rybnicki park mieszczący się u zbiegu ulic 3-go Maja i Wieniawskiego. Potencjał tego miejsca póki co jest marnowany. No bo kto chciałby zajadać się kanapką w czasie obiadowej przerwy spoglądając na leżącego na ławce obok typka, który dopiero co wyszedł z pobliskiego baru?

- Przed laty ozdobą tego parku była piękna fontanna, w której kąpały się dzieciaki, ale od lat woda w niej już nie tryska. Teraz nikt już tam nie bywa - mówi pani Marta, mieszkanka ulic Kościuszki.

A wystarczyłoby wysłać do parku na kilka dni ekipę fachowców zatrudnionych w Zarządzie Zieleni Miejskiej, którzy zrobiliby porządek na okolicznych rabatach, przycięliby krzewy i drzewa i mielibyśmy nasz własny Central Park.

Jakie jeszcze miejsca mogą być wizytówką Rybnika?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto