Co pana sprowadza do Rybnika?
8 października dostałem list od prezydenta Rybnika. Podyktowany był on troską o przyszłość żużla w Rybniku. Była mowa o tym, że spółka ROW, która występowała w drugiej lidze nie awansowała do I ligi, pojawiły się informacje na temat kłopotów finansowych i pan prezydent poinformował mnie, że nie widzi możliwości żeby miasto wyraziło zgodę tej spółce na dzierżawienie, użytkowanie toru w Rybniku w sezonie 2013. Dla mnie sprawa żużla w Rybniku jest sprawą pierwszorzędnej wagi, stąd moja wizyta. Rozmawialiśmy przyszłości żużla.
Rozmawiałam w prezesem Pawlaszczykiem w minioną sobotę i mam informacje, że jego spółka nie przewiduje zgłoszenia drużyny do II ligi. Zostało natomiast w mieście stworzone nowe stowarzyszenie, które nawiązuje do najlepszych tradycji żużlowych ROW Rybnik i chce zgłosić drużynę do II ligi. Powiedziałem prezydentowi, że proces licencyjny zaczyna się od 3 grudnia. Trzeba złożyć wniosek w którym trzeba udowodnić, że się ma stadion, warunki finansowe, infrastrukturę do kontynuowania całego sezonu, bo zależy nam na tym, by klub miał, na tyle dobre warunki finansowe, by te gwarantowały, że objedzie cały sezon.
Jest jednak pewien problem. Długi spółki ROW prawda?
Z tych informacji, które otrzymałem od prezesa stowarzyszenia, Krzysztofa Mrozka wynika, że klub jest przygotowany, ale jest problem, czyli kwestie zobowiązań starego klubu, który dotychczas startował w II lidze w stosunku do zawodników. Ponieważ PZMot czuje się nie tylko odpowiedzialny nie tylko za klubu, ale także za zawodników chcielibyśmy, żeby doszło do spotkania prezesa Pawlaszczyka z Mrozkiem. Kluby muszą szybko dojść do porozumienia, a długi wobec zawodników muszą być spłacone. Jeśli nie będzie problemu z rozliczeniem, to PZMot nie widzi problemów, żeby nowemu stowarzyszeniu taką licencję na starty wydać.
A co jeśli te zaległości starej spółki nie zostaną spłacone? Prezes Mrozek mówi głośno o tym, że nie zamierza tego robić.
Pojawia się problem czy PZM może przejść do porządku dziennego nad faktem, że jest ten sam stadion, zawodnicy, ale w mieście pojawia się już trzeci nowy podmiot. W 2008 roku był pierwszy klub, po trzech latach – drugie stowarzyszenie, a w ubiegłym roku kolejna spółka. To nie byłoby fair w stosunku do zawodników, gdybyśmy pozwolili, by każdy klub zostawiał po sobie zobowiązania i nic z tym nie robili. Dla nas problem Rybnika pojawi się tak naprawdę dopiero wówczas, kiedy złożony zostanie wniosek o licencję.
Dzisiaj nie mogą przesądzić, czy klub dostanie licencję, czy nie. Dziś nie wiem, ile klubów zgłosi się do których rozgrywek. W połowie grudnia będziemy w ogóle wiedzieli ile klubów spełnia warunki i może wystartować w poszczególnych ligach.
Jest pan po rozmowach z prezesem Mrozkiem i prezesem Pawlaszczykiem. Jest pan optymistą? Dogadają się?
Tak, ale umiarkowanym optymistą. Raz jeszcze przypominam, że muszę myśleć o sportach motorowych generalnie. Muszę pamiętać o tych chłopcach, którzy startują, ryzykują życiem, mają rodziny i muszą z czegoś żyć. Być może tutaj w Rybniku trzeba zrobić krok do tyłu, żeby znaleźć jak najlepsze rozwiązanie. No nie wyobrażam sobie, żużla bez Rybnika, Rybnika bez żużla. Takie obietnice, jakie dziś składa w Rybniku prezes Mrozek, że zrobi klub na dobrym poziomie, słyszałem w tym mieście już trzy razy. Powiedziałem o tym prezydentowi. Musimy być realistami. Rozwiązanie leży w Rybniku, w Warszawie trzeba tylko złożyć papiery. Jeśli żadne ZUS-y, urzędu skarbowe, energetyka nie będą ustawiały się w kolejce, po spłatę zobowiązań klubu, to nie będzie żadnych przeciwwskazań, żeby taką licencję klubowi przyznać.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?