18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Chwałowic piecze chleb w domowym piekaroku

Barbara Kubica
Pamiętacie jaki smak miał wypiekany przez nasze babcie i ciotki w latach 50 czy 60 w przydomowym piekaroku chlebek? Chrupiąca skórka smakowała nieziemsko, a pajda posmarowana masłem, czy domowej roboty dżemem była o niebo lepsza niż każda zrobiona dzisiaj.

- To był smak mojego dzieciństwa. Sporo czasu potrzebowałem zanim ów smak po wielu latach znów znalazłem - mówi nam Adam Pietryga, mieszkaniec rybnickiej dzielnicy Chwałowice, który w przydomowym ogródku stworzył własny skansen, w którym sam wypieka chleb. "Skansen na wagę chleba" - bo taką nazwę nadał temu miejscu właściciel - co rusz odwiedzają wycieczki. Dzieciaki z okolicznych szkół i przedszkoli wypiekają tutaj po staropolsku bułeczki, a seniorzy z Uniwersytetów Trzeciego Wieku przypominają sobie lata młodości. I wszyscy niezależnie od metryki powtarzają: wrócimy u znowu!
Niewielki dom przy jednej z dróg w dzielnicy Chwałowice. Tiry tu nie kursują, od czasu do czasu przejedzie tylko jakaś ciężarówka. Na jednej ze ścian namalowany łabędź, a tuż przy bramie wjazdowej stoi metalowy kierat.
- To jedno z pierwszych urządzeń rolniczych, które służyło rolnikom w czasach, kiedy nikt jeszcze nie marzył o prądzie. Do jego napędzania służył koń. To cudo sprzed dziesiątek lat zakopane było w ziemi, obok stodoły jednego z gospodarzy w Kornowacu. Wykopałem to. Uruchomienie tego urządzenia zajęło mi prawie pół roku - wspomina pan Adam.
Na jego podwórku podobnych urządzeń, które pokazują historię polskiego rolnictwa, przemysłu i górnictwa, jest zresztą całe mnóstwo. - Mam maszynę do zarabiania ciasta z 1953 roku, praskę do bułek z 1939 roku, pierwszą polską dojarkę do krowy. Jednym z najcenniejszych eksponatów jest łopata do zboża , wyrzeźbiona z jednego kawałka drzewa. Ma chyba ze sto lat. A najstarszą rzeczą jest prądnica strażacka z 1822 roku - chwali się pan Adam.
Wszystkie eksponaty w swoim niewielkim skansenie pan Adam trzyma w specjalnie zbudowanej altance.
- To miało być miejsce, gdzie cała rodzina mogłaby latem usiąść i odpocząć. A zamiast altanki mamy skansen. Mąż zgromadził tam wszystkie swoje skarby. Ale nie mam nic przeciwko. Cieszę się, że nie trzyma przynajmniej tego w domu - śmieje się pani Teresa Pietryga, żona gospodarza. Najcenniejszym urządzeniem nie są jednak żelazka z duszą, czy pierwsze radia elektryczne, ale piekarok, w którym pan Adam przy okazji świąt wypieka domowy chlebek. - Kiedy byłem mały, taki chleb w domowym piekaroku piekła moja ciotka. To był mój smak z dzieciństwa. Ostatni raz taki chlebek jadłem chyba w wieku 14 czy 15 lat - wspomina pan Adam. - Przez wiele lat wspominałem pyszny chleb mojej ciotki, często z nią nawet o tym rozmawiałem. W końcu kilka lat temu postanowiłem go postawić na własnym podwórku. Sąsiedzi i znajomi zaglądali, śmieli się, że starych smaków szukam, ale i tak ich nie znajdę. Mylili się - dodaje. Kiedy piekarok już stał, pierwszy bochenek chleba właściciel skansenu upiekł wraz z prawie 90-letnią już ciotką. - To skomplikowany proces. Najpierw wspólnie zagnietliśmy ciasto. Chleb musiał być oczywiście na zakwasie. Potem ja złożyłem ogień w piekaroku, a ciotka doglądała. Na nic były nam termometry, czujniki temperatury, wszystko robiłem na komendę ciotki. Mimo że ostatni bochenek chleba wypiekła 30 lat wcześniej, wszystko doskonale pamiętała. To ona powiedziała mi, że nie mam patrzeć na to, ile w piekaroku jest stopni, ale zwracać uwagę na to, czy wszystkie cegły z palenisku są już całkiem białe. Dopiero wtedy należy wyciągać żar , drzewo i wkładać bochenki - mówi pan Adam. Aby upiec 6 bochenków chleba, pan Adam musi poświęcić masę czasu. - Jak rano zacznę, to koło piątej po południu wyciągam dopiero z pieca gotowy chleb - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto