Kamil Cieślar chce znów stanąć na nogi
Eksperymentalna terapia komórkami macierzystymi ma sprawić, że walczący od ponad trzech lat o powrót do pełnej sprawności fizycznej rybniczanin - Kamil Cieślar, były żużlowiec miejscowego klubu Rybki Rybnik oraz Włókniarza Częstochowa , znów zacznie chodzić. Młody mężczyzna, którego wypadek wstrząsną całym środowiskiem żużlowym w kraju podczas walki o powrót do zdrowia zawędruje aż do odległych Indii, gdzie podda się leczeniu za pomocą eksperymentalnej wciąż metody.
- To będzie osiem zabiegów iniekcji, czyli wszczepienia komórek macierzystych do mojego rdzenia kręgowego. Do Indii jadę na miesiąc. W tym czasie przejdę zabiegi, będą miał rehabilitację - mówi nam Kamil Cieślar.
Władzę w nogach Kamil stracił w 2010 roku. To była jedna z tych chwil, kiedy kibice na chwilę wstrzymują oddech. Podczas młodzieżowych zawodów w Częstochowie, na ostatnim okrążeniu żużlowego toru rybniczanin Kamil Cieślar wjechał w tracącego kontrolę nad swoim motocyklem kolegę i z ogromnym impetem uderza w bandę okalającą tor. Rywal po chwili wstaje z toru i o własnych siłach schodzi do parku maszyn. Kamil na własne nogi od tego czasu, czyli od połowy 2010 roku, już nie stanął. Do dziś porusza się na wózku inwalidzkim.
- Podobnych ośrodków prowadzących taką terapię na świecie jest sporo. Są w Rosji, Bangkoku. Ja zdecydowałem się na leczenie w Indiach, bo tamtejsza klinika jest stosunkowo nowa, a już wykonuje około 2 tysiące takich zabiegów rocznie - mówi Kamil Cieślar.
O tym, że terapia komórkami macierzystymi, która w Polsce jest wciąż w sferze badań klinicznych może pomóc Kamil dowiedział się przysłowiową "pocztą pantoflowa". - Mówi się o tym w naszym środowisku - osób niepełnosprawnych, Nie skierował mnie tam żaden lekarz, rehabilitant, nikt. Sam wyszukałem informacje, znalazłem łącznika, który załatwiał na miejscu wszystkie formalności. Już 80 procent całego sukcesu to to, że miejscowi lekarze po przejrzeniu mojej historii choroby zakwalifikowali mnie do leczenia - mówi były żużlowiec. - Wielu lekarzy mówiło mi, że mam ćwiczyć i czekać na efekty. Ale ileż można ćwiczyć? - dodaje.
W Polsce terapię komórkami macierzystymi prowadzi się na mniejsza skalę niż właśnie w Indiach.
- U nas badania są na takim samym poziomie zaawansowania, co w innych krajach Europy Zachodniej. Mamy ośrodki, które prowadzą badania kliniczne w tym zakresie. Podobnie jest na świecie - wiele tego typu zabiegów przeprowadzono w Izraelu - mówi profesor Wojciech Wojakowski ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. - Co ważne, nie ma żadnych danych, które świadczyłyby o tym, iż ta metoda jest w jakikolwiek sposób niebezpieczna dla pacjenta. Zabieg wszczepienia komórek macierzystych jest małoinwazyjny. Zabieg może pomóc, może nie poprawić sytuacji, ale na pewno jej nie pogorszy - dodaje.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?