W sobotę jego podopieczni ponieśli kolejną porażkę, a tym razem nie poradzili sobie u siebie z Ruchem Zdzieszowice, choć to gospodarze przez całe spotkanie prowadzili grę. Niestety, nie wynikało z tego nic konstruktywnego i to goście nastawieni na grę z kontrataku już w 21. min. zdobyli bramkę.
- Naszym największym problemem jest zdobywanie goli. Na początku źle graliśmy w obronie, ale ten element udało nam się przez ostatni miesiąc poprawić - relacjonuje Galeja i dodaje: - Wciąż tli się we mnie ogień determinacji i walki. Nauczono mnie, że nie warto się poddawać i trzeba walczyć do końca - jak żołnierze amerykańskiej armii.
Nie wiadomo jednak, czy klubowi działacze dadzą trenerowi szansę na stoczenie kolejnej bitwy w tej nierównej wojnie z drugoligowymi rywalami. Tuż po meczu z Ruchem odbyło się bowiem, zwołane w trybie pilnym, zebranie zarządu.
- Jestem młody, ale doświadczony. Wiem, że takie spotkanie nie wróży nic dobrego, dlatego jestem przygotowany na wszystko - mówi Galeja.
Komunikat w sprawie dalszej przyszłości drugoligowego beniaminka i trenera Geleji zarząd Energetyka ROW Rybnik ma ogłosić w ciągu kilku najbliższych dni.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?