70 lat Tygla w Rybniku. Zamiast wielkiego jubileuszu dziś msza w bazylice w intencji społeczności ZST

70 lat Tygla w Rybniku. Zamiast wielkiego jubileuszu dziś msza w bazylice w intencji społeczności ZST

Szanowni Państwo, Drodzy Absolwenci oraz Przyjaciele Technikum Górniczego i Zespołu Szkół Technicznych w Rybniku, z przykrością informujemy, że zaplanowane na 1 grudnia uroczyste obchody jubileuszu 70-lecia naszej Szkoły z powodu pandemii koronawirusa nie odbędą się w zaplanowanej przez nas formie - poinformował Piotr Tokarz, dyrektor Zespołu Szkół Technicznych w Rybniku.

W Tyglu cały czas mieli nadzieję, że sytuacja epidemiologiczna ulegnie poprawie i będzie możliwe zrealizowanie programu uroczystości jubileuszowej. Niestety, stało się inaczej -wirus SARS-CoV-2 nadal nie ustępuje.

- Jubileusz planowaliśmy od ponad roku. Z założenia miał się odbyć 6 czerwca, niestety pandemia I ówczesne obostrzenia spowodowały, że zdecydowaliśmy się na przeniesienie uroczystości na 1 grudnia. Jednakże, dziś, w obecnej sytuacji epidemiologicznej także nie jesteśmy w stanie tego jubileuszu zorganizować. Zdecydowaliśmy się odwołać uroczystości w formie planowanej, z występami w teatrze, z organizacją spotkań rocznikowych w szkole, z uroczystą mszą, z przemarszem – mówi Piotr Tokarz.

Przyznaje, że wpływ na taką decyzję miały też ostatnie zdarzenia.

- W ostatnich tygodniach z żalem rozstaliśmy się z osobami, które tworzyły historię naszej szkoły i stanowią jej ważną część. 9 listopada pożegnaliśmy Jana Bujaka, dyrektora Technikum Górniczego w latach 1974-1981, a 20 listopada uczestniczyliśmy w pogrzebie Leona Adamczyka, absolwenta Technikum Górniczego z roku 1964, założyciela i prezesa Stowarzyszenia Wychowanków i Przyjaciół TG i ZST - informuje Tokarz.

Dodaje, że to symboliczne czasy. W tym roku, w kwietniu zmarła też nauczycielka ZST pani Helana Sierna, a pod koniec maja obecny uczeń szkoły.

- W tym roku zmarła nasza nauczycielka, uczeń, dyrektor i absolwent. Jest w tym jakaś symbolika - mówi Tokarz.

Dziś (1 grudnia) w bazylice świętego Antoniego o godz. 10 odbędzie się msza św. w intencji wszystkich, którzy tworzyli i nadal tworzą historię szkoły.

- Bazylika jest największym kościołem w Rybniku, a dodajmy - proboszcz jest naszym nauczycielem. Ze względu na obowiązujące obostrzenia w świątyni może przebywać 120 osób, dlatego msza będzie również transmitowana w internecie. Zachęcamy absolwentów do wzięcia udziału w mszy online, by uczcić w sposób symboliczny 70-lecie naszej szkoły – mówi Tokarz.

Szkoła z internatem dla uczniów którzy przyjeżdżali do Rybnika z całej Polski

Przez 70 lat do Tygiel ukończyło ponad 20 tysięcy uczniów, nie tylko z Rybnika, ale też Orzesza, Raciborza, powiatu rybnickiego, Mikołowa, Żor, Suszca, Jastrzębia.

- Kiedyś w szkole był internat. Przeznaczony był dla osób, które tu przyjeżdżały zdobywać wiedzę z branży górniczej i zostawały tu na Śląsku. Wielu tu się osiedliło, pozakładało rodziny i do dziś pracuje. To były lata 60, początek 70. Były wtedy nakazy pracy, które otrzymywali uczniowie na Śląsk – wspomina Tokarz.

Tygiel zawsze związany był z górnictwem. Ale w tym roku nie powstała klasa górnicza

Dalej jesteśmy z górnictwem związani, dalej współpracujemy z PGG i JSW, nasi uczniowie mają tam praktyki oraz gwarancje zatrudnienia. Oczywiści współpracujemy też z innymi firmami, m.in. z Hyundaiem i wieloma firmami, które biorą naszych uczniów na praktyki – mówi Tokarz.

- Obecnie, w tym roczniku nie mamy klasy typowo górniczej – technika górnictwa podziemnego, ale mamy elektryków, mechaników, automatyków i mechatroników, którzy mają podpisane gwarancje pracy na kopalni. Kopalnia to zakład, który się przebranżawia, górnictwo to nie tylko wydobycie, czyli nasz kierunek technik górnictwa podziemnego. Tam jest coraz więcej automatyzacji, systemów informatycznych, coraz więcej nowoczesnych technologii – mówi Tokarz.

Tłumaczy, że w szkole zawsze zakładają, że klasa górnicza powstanie, ale musi być minimum 15 osób, ale tym razem nie było chętnych. Do tej pory zdarzyło się to drugi raz w historii szkoły.

- To pewnie związane z informacjami medialnymi dotyczącymi przyszłości kopalń, tendencjami związanymi z rynkiem, decyzjami rodziców i młodych ludzi, którzy decydują się na przyjście do szkoły. Trzeba zastanowić się , czy być górnikiem, czy np. mechanikiem o specjalności górniczej. Mechanik – ślusarz też ma możliwości pracy na kopalni, elektryków potrzeba wszędzie dla wszystkich zautomatyzowanych linii nie tylko na powierzchni ale I na kopalni, gdzie mamy przenośniki, kombajny sterowane radiowo, układy sterowane różnymi systemami komputerowymi, stacje metanometrii, stacje tąpań. Na kopalni zatrudnienie znajdzie automatyk mechatronik – pytanie tylko, czy on się kształci w czujnikach, które są wykorzystywane na powierzchni, czy w czujnikach, które są wykorzystywane pod ziemią. Bardzo różnych specjalistów na dole potrzeba. Stąd w tym roku otrzymaliśmy 54 gwarancje pracy z PGG i część uczniów podpisało umowy, otrzymuje stypendia. To umowa między rodzicem ucznia a PGG. My jesteśmy tylko placówką która kształci w tym zawodzie – dodaje Tokarz.