Spis treści
Do Ziemi zbliża się kometa o nazwie C-2022 E3 (ZTF). Jak i gdzie będzie można ją obserwować? Okazuje się, że na przełomie stycznia i lutego będziemy mogli zobaczyć ją przez lornetkę, a może nawet gołym okiem. Będzie miała charakterystyczny zielonkawy kolor.
Kometa C/2022 E3 (ZTF) – co to za nazwa?
- Komety mają tak skomplikowane nazwy dlatego, że odkrywa się ich bardzo dużo i najpierw nadawane są im nazwy robocze. Dopiero potem odkrywcy nadają jej swoje – mówi Jarosław Juszkiewicz, rzecznik prasowy Planetarium Śląskiego, pasjonat astronomii. - Aczkolwiek komety na ogół nazywane są nazwiskami swoich odkrywców, na przykład jedna z najsłynniejszych komet, która w latach 90. uderzyła w Jowisza (nie robiąc na nim specjalnego wrażenia), nosi nazwę Shoemaker – Levy. Została bowiem odkryta przez tych dwóch astronomów.
„Naszą” C/2022 E3 (ZTF) odnalazł program o nazwie Zwicky Transient Facility w Obserwatorium Palomarskim w Kalifornii. Jest to tzw. kometa długookresowa, czyli obserwowana jedynie raz w całej historii badań astronomicznych. Przylatuje raz na 50 tysięcy lat. Do Ziemi zbliży się najbardziej 1 lutego 2023 r. - na 42 miliony kilometrów.
- Czy to jest blisko? W skali Układu Słonecznego niespecjalnie – mówi Jarosław Juszkiewicz. - Dla porównania: Mars zbliża się do Ziemi co 16 lat na odległość 56 milionów kilometrów. Czyli kometa będzie od nas niewiele bliżej niż Mars.
Komety to brudne śniegowe kule
- Komety to luźne bryły składające się z wielu pierwiastków. Jest tam dużo suchego lodu, jest też lód wodny. Zresztą astronomowie często nazywają komety brudnymi śniegowymi kulami – mówi Jarosław Juszkiewicz.