Nie ma się co dziwić, że w prawie 140-tysięcznym Rybniku sesje rady miasta ogląda na żywo maksymalnie 100 osób na kanale You Tube. To nudny, a momentami i żenujący spektakl, na którym do samego końca nie potrafią wytrzymać nawet sami radni.
Ostatnie obrady opuściło kilku rajców (a niektórzy spali), bo przeciągały się niemiłosiernie (sesja trwała do godz. 1.40). Radni, zamiast zająć się sprawami ważnymi dla miasta, chwalili się swoją prawdziwą bądź domniemaną erudycją – jak na przykład Mariusz Węglorz na temat ponoć kiepsko wyreżyserowanego spektaklu „Drach” w Teatrze Śląskim.
Sporą część tych pogaduch można by było przenieść do pubu. Lecz najsmutniejszy jest fakt, że nasi radni nie potrafią dogadać się w najbardziej kluczowych sprawach, choć – jak twierdzą – generalnie i co do meritum „może się i zgadzają”.
Radni PiS nie zagłosowali więc za uchwałami antysmogowymi, ale z apelem do rządu właściwie się zgadzają. Tłumaczyli nam, że postulaty są dobre, ale pominięto ich w przygotowaniu dokumentu… A gdyby ich nie pominięto, napisaliby prawie identyczne prośby do rządu.
Ostatecznie – myślę - dla radnych może i lepiej, że nikt nie śledzi sesji.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?