- Pamiętam, jak zawsze z okazji Dnia Kobiet kwiaty, choćby po jednej sztuce, przynosili nam koledzy z pracy. Kolejne dostawałyśmy w domu. Kiedyś to święto obchodzono hucznie. Był czas na kawę, ciasteczko i przyjemną rozmowę z koleżankami - mówi nam pani Halina, która pracowała przed laty w jednej z rybnickich fabryk. W czasach PRL 8 marca świętowano pełną parą. W szkołach organizowano akademie, uroczyste apele. Dzieciaki mówiły wierszyki, a nauczycielki przyjmowały drobne upominki. Rajstopy dostawały planistki z kopalń, pracownice fabryk i rybnickiej Huty Silesia.
- Prezenty wręczał zawsze dyrektor kopalni. Wszystkie panie zazwyczaj dostawały to samo, bo przydział był jeden i wynosił na przykład pięć złotych na jedną osobę. Pamiętam, że sporą popularnością cieszyła się kawa, którą po uroczystościach panie mogły sobie zaparzyć - wspomina Kazimierz Barwny, emerytowany górnik. Dziś tylko w nielicznych zakładach pracy panie mogą liczyć na kwiaty od szefa, a o uroczystych apelach czy akademiach można już zapomnieć.
- Tradycja zanikła, a dla panów najwygodniejszą wymówka jest to, że czasy PRL mamy za sobą - śmieje się pan Kazimierz. - Ja jednak o swojej żonie zawsze pamiętam. Nie kupuję jej wprawdzie kawy, ale na kwiaty zawsze może liczyć. Niestety mój syn już tej tradycji nie podtrzymuje - dodaje. A szkoda. Bo jeśli już panom brakuje czasu na zakup dobrego wina, modnych rękawiczek czy ciekawej książki albo nawet karnety do spa, to zawsze warto pamiętać, że goździki, to wciąż dobry pomysł na uczczenie święta wszystkich kobiet.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?