Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rybniczanie po raz kolejny wyrazili solidarność z Ukrainą. Na rynku zapewnili Ukraińców o wsparciu. Wyrazili chęć pomocy. Potępili Rosję

Piotr Chrobok
Piotr Chrobok
Mieszkańcy Rybnika wyrazili wsparcie dla Ukrainy.
Mieszkańcy Rybnika wyrazili wsparcie dla Ukrainy. Daniel Wojaczek
Kilkadziesiąt osób, w tym władze miasta, a także zwykli rybniczanie zgromadziło się rybnickim rynku, żeby zjednoczyć się z walczącą z Rosją Ukrainą. Manifestacja miała wymiar symboliczny, ale nie tylko. Uchodźcom wojennym z Ukrainy zaoferowano pomoc. Uruchomiono całodobowy dyżur pomocowy i linię telefoniczną. Pomagać chcą władze miasta, przedsiębiorcy, każdy z mieszkańców...

Rybniczanie po raz kolejny wyrazili solidarność z Ukrainą. Na rynku zapewnili Ukraińców o wsparciu. Wyrazili chęć pomocy. Potępili Rosję

Rybnik jednoczy się z objęta wojną Ukrainą. Kilkanaście godzin po wkroczeniu wojsk rosyjskich na Ukrainę, rybniczanie zgromadzili się na rynku, żeby wyrazić swoją solidarność z zaatakowanym krajem.

W trwającym około pół godziny manifeście jedności wzięło udział kilkadziesiąt osób, w tym także władze miasta i osoby związane z ukraińską społecznością w Rybniku. Rybniczanie na znak jedności zabrali ze sobą ukraińskie flagi. Protest nie był długi, ale bardzo wymowny...

- Dzisiaj zaczęła się wojna. Jest to straszne. Tam cierpią i giną ludzie. Potrzebują naszego wsparcia. Jesteśmy tutaj, żeby się zjednoczyć. Jesteśmy tutaj przeciwko wojnie - mówiła łamiącym się głosem Hanna Kustra, członkini Rybnickiej Rady Kobiet, współorganizującej wydarzenie.

Piotr Kuczera, prezydent Rybnika poinformował, że miasto poczyniło już pierwsze - na razie symboliczne - kroki będące wyrażeniem solidarności zwłaszcza z partnerskimi miastami Rybnika na Ukrainie: Iwano-Frankiwskiem i Barem. Chodzi o podjętą przez radnych w trakcie sesji rady miasta - toczącej się równolegle do protestu - uchwałę.

- Ta uchwałą pokazuje akt solidarności i wsparcia - zaznaczył prezydent Kuczera, który zaapelował o jedność do wszystkich rybniczan. - Solidarność musi być w nas ciągle. Przez najbliższe dni i tygodnie. To czas próby dla narodu ukraińskiego, który walczy o to, co dla demokratycznego państwa jest esencjonalne, o wolność - dodał Piotr Kuczera.

Rybnik, który jeszcze przed wybuchem wojny na wschodzie zadeklarował możliwość przyjęcia uchodźców wojennych z Ukrainy zamierza poczynić w tym zakresie kolejne kroki. Wiceprezydent Piotr Masłowski przyznał, że oprócz zgłoszonego już przez miasto budynku byłej szkoły przy ul. Górnośląskiej.

Pomoc mieli też zaoferować zwykli mieszkańcy, a także lokalni przedsiębiorcy. - Docierają do Urzędu Miasta gesty solidarności. Osoby i firmy deklarują pomoc, mówią, że chcą wesprzeć. To buduje - przyznał wiceprezydent Masłowski, zwracając uwagę, że chodzi o pomoc różnego rodzaju. Zarówno finansową i w zakresie wyżywienia, czy zakwaterowania.

Wsparcie organizowane jest również przez działające w mieście organizacje. Między innymi przez 28. dzielnicę - zrzeszającą społeczność ukraińską w Rybniku - oraz Rybnicką Radę Kobiet. Obie organizacje wspólnie zorganizowały całodobowe punkty dyżurowania, a także uruchomiły specjalny numer telefonu - 667 768 427 - pod który mogą dzwonić osoby potrzebujące pomocy.

Pomoc jest, ale nigdy nie będzie jej za wiele. Tym bardziej, że spodziewana jest fala uchodźców wojennych. - Tych ludzi trzeba będzie przyjąć. Stworzyć im miejsce do spania, trzeba będzie ich nakarmić. Pewnie w wielu wypadkach przyodziać - wyliczał Mariusz Wiśniewski, prezes stowarzyszenia "17-tka".

Oprócz pomocy materialnej i rzeczowej, zwrócono się także z apelem o przyjęcie ich do swoich domów. - Przyjmijmy tych ludzi u siebie w domach. To są ludzie, których dotknęło nieszczęście, jakiego sobie żaden i żadna z nas nie wyobraża - podkreślał Mariusz Wiśniewski.

Podczas manifestacji solidarności nie zabrakło też miejsca na relację z objętej wojną Ukrainy. Zdał ją Mikołaj, z pochodzenia Ukrainiec, od kilku lat mieszkający w Polsce, w Rybniku. Na Ukrainie - w Odessie - została część jego najbliższych: rodzice i siostra.

- Codziennie rozmawiamy. Dziś o 4:00 nad ranem obudzili mnie. Pierwsza myśl: coś jest z rodziną. Nie spodziewałem się, że wybuchnie wojna. To nie są żarty. To się dzieje naprawdę - mówił Mikołaj, który także zaapelował o udzielenie pomocy napływającym ze wschodu Ukraińcom.

On sam przyjął pod swój dach część rodziny swojej żony. - Obecnie jest nas jedenastu w dwupokojowym mieszkaniu. Bądźmy otwarci. Mamy naprawdę co zaoferować. Zróbmy wszystko, co możemy zrobić, że dać nadzieję naszym ludziom - przemawiał na rybnickim rynku.

Na rybnickim rynku potępiono też postępowanie Rosji i jej przywódcy Władimira Putina. Jego działania wprost przyrównano do tych, które przed ponad siedemdziesięciu laty podejmował Adolf Hitler.

- 4:00 nad ranem. Myśmy mieli taką lekcję historii, gdzie największy podobno despota dziejów i morderca o 4:00 nad ranem zaatakował Polskę. Dzisiaj ma ten ktoś godnego siebie rywala - zauważył Mariusz Wiśniewski, dodając, że wówczas Polska została sama. Teraz natomiast nie można tak postąpić. - Nie można tych ludzi zostawić bez wsparcia - zaznaczył.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto