Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O ten fotel zaciekle walczą w Rybniku

Barbara Kubica
Nasza dziennikarka, Barbara Kubica osobiście "wypróbowała" prezydencki fotel.
Nasza dziennikarka, Barbara Kubica osobiście "wypróbowała" prezydencki fotel. fot. KASIA SPYRKA.
Średniej wielkości, czarny, skórzany - tak wygląda najbardziej pożądany mebel w Rybniku - czyli fotel prezydenta miasta. Już w najbliższą niedzielę o tym, czy przez kolejne cztery lata zasiadać w nim będzie urzędujący prezydent Adam Fudali, czy może przejmie go Marek Krząkała, zdecydują rybniczanie. Obaj panowie o ten niewielki mebel walczą z niezwykłą starannością. My natomiast postanowiliśmy sprawdzić, czy rzecz warta jest świeczki.

Gabinet prezydenta w rybnickim urzędzie miasta znajduje się na pierwszym piętrze gmachu przy ulicy Chrobrego. Wejście do niego prowadzi - oczywiście - przez sekretariat.

W prezydenckim gabinecie zawsze panuje chłód. Zimą praktycznie przez większość dnia uchylone jest jedno z okien, przez które do gabinetu wpadają dźwięki ulicznego ruchu, latem klimatyzacja pracuje bez przerwy.

Osoby uwielbiające ciepło od razu po przekroczeniu progu zaczynają dyskretnie "dzwonić" zębami. Poprzez uchylone okno z pokoju uciekają też kłęby papierosowego dymu, bo choć prezydent twierdzi, że stara się ograniczać palenie, nie od dziś wiadomo, że podczas pracy lubi "zaciągnąć" się dymkiem.
W najważniejszym pokoju w magistracie panuje styl raczej klasyczno-urzędowy. Po przekroczeniu progu od razu rzuca się w oczy gigantyczne, drewniane biurko w kolorze ciemnobrązowym. Obok stoi niewielki stolik na telewizor, niskie szafki.

Na przeciwko zobaczyć można komodę i niewielki, okrągły stół z czterema krzesłami. Wszystko w tym samym stylu i identycznym kolorze. Kilka lat temu zastąpiły stare, świecące, w stylu powiedzmy "gierkowskim".

W gabinecie jest też gigantyczny kwiat doniczkowy,. który po 12-letnim postoju w prezydenckim gabinecie przypomina już niewielką palmę.
A fotel? Dość dużych rozmiarów, wykonany z czarnej skóry, z wygodnymi podłokietnikami. Jak podkreśla urzędujący włodarz miasta, to zwykły mebel urzędowy, jaki kupić można w każdym sklepie.

Nie był wykonywany na miarę, szyty na zamówienie. Jedyną ekstrawagancją jest niewielka poduszeczka, którą prezydent podkłada sobie pod plecy.
Sam fotel wygodny, miękki, a siadając w nim osoba pracująca zazwyczaj na zwykłym wyściełanym welurem krześle, ma ochotę na krótką drzemkę. Brakuje tylko kocyka.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto