Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mateusz z Gaszowic w finale Bitwy na głosy!

Barbara Kubica
Barbara Kubica
Jesteśmy grupą 16 wariatów – tak o zespole Piotra Kupichy, który w popularnym, telewizyjnym show „Bitwa na głosy” walczy o 100 tysięcy złotych – mówi Mateusz Piecowski, młody mieszkaniec Gaszowic, który jest jedynym przedstawicielem ziemi rybnickiej w tym programie.


Jego zespół jako pierwszy zapewnił sobie awans do ścisłego finału programu. Dla zaledwie 18-letniego Mateusza, to największa jak do tej pory życiowa przygoda.
– Sam nie bardzo jeszcze wierzę w to co się wokół mnie dzieje. Kiedy w styczniu trafiłem na casting do programu, mnie sądziłem, że dojdziemy tak daleko – mówi nastolatek z Gaszowic.
Śpiewać zaczął będąc jeszcze w drugiej klasie szkoły podstawowej. Początki? Jak to zwykle z dzieciakami w jego wieku bywa, najpierw były występy na akademiach z okazji Dnia Matki i Święta Niepodległości. Później kiedy w szkole założono zespół wokalny jego repertuar rozrósł się już o coś więcej niż „Poszła Karolinka”.

– Tak było zresztą przez całą szkołę. Będąc w gimnazjum zacząłem śpiewać w zespole Singers, który powstał w ramach Ogniska Pracy Pozaszkolnej. W tym roku obchodzimy 5-lecie – mówi Mateusz z nieukrywaną dumą.
Jak trafił do programy, który co sobotę przyciąga przez szklane ekrany miliony Polaków? – Już od dawna przyjaciele i znajomi, którzy wiedzieli, że śpiewam, namawiali mnie, żebym coś zaczął więcej robić ze swoją pasją. Zgłosiłem się więc na pierwszy casting do „Bitwy na głosy”. Przeszedłem wstępną selekcję i mogłem zaśpiewać przed Piotrem – wspomina 18-latek.


Wykonana przez Mateusza podczas castingu piosenka zespołu Pin tak zachwyciła lidera katowickiej grupy Feel, że ten nie zastanawiając się długo przyjął Mateusza do swojej ekipy. – To nie jest nawet moja ulubiona piosenka. Zresztą gdy ktoś się mnie pyta o tą którą lubię śpiewać najbardziej, nie potrafię odpowiedzieć, tyle ich jest – przyznaje chłopak.


Od czasu kiedy rozpoczęła się emisja programu Mateusz nie ma ani chwili wolnego. Nagrania odbywają się w weekend Warszawie. A przez cały poprzedzający wyjazd do stolicy Mateusz wraz z pozostałymi członkami grupy uczy się piosenek i choreografii pod okiem Piotra Kupichy w Katowicach. – Na szczęście udaje mi się wiązać przygotowania do programu z nauką w szkole. Rozmawiałem z nauczycielami i większość z nich okazała się wyrozumiała. Zresztą wie pani, ja swojej przyszłości wcale z ekonomią nie wiąże – zdradza nam mieszkaniec Gaszowic.


Jak sam przyznaje śpiew w świetle reflektorów był jego marzeniem od dawna. – Kiedy brałem udział w pierwszym nagraniu nawet nie czułem tremy. To, że na widowni były tłumy tak mnie „nakręciło”, że nie miałem ochoty zejść ze sceny – mówi z uśmiechem. Pierwsze wrażenie po nagraniu? – Że to co widzimy na wizji, to tylko niewielka część gigantycznej machiny. My na ekranie widzimy tylko prezentera, jurorów i uczestników, a żeby program się kręcił potrzeba przecież kilkudziesięciu osób – mówi Mateusz.
Na co dzień jest nieco nieśmiały. Wolnego czasu w zasadzie nie ma. Jeśli tylko znajdzie sekundę, zasiada przed komputerem, by poprzez portale społecznościowe nadrobić trochę zaległości w kontaktach z przyjaciółmi i znajomymi.


Zawsze uśmiechnięty Mateusz podczas nagrań zmienia się jednak w sceniczne zwierze. – Nikt z nas nie rywalizuje o „solówki”. Jesteśmy świetnie zgraną grupą, grupą kompletnych wariatów, którzy uwielbiają śpiewać i mają świadomość, że właśnie w grupie siła. Kiedy tylko możemy doradzamy sobie, wspieramy się. Zresztą to samo przed każdym nagraniem powtarza nam Piotr. Przekonuje, że po prostu mamy się dobrze bawić – podkreśla nastolatek.
Mimo że Mateusz nie wyobraża sobie życia bez śpiewu, ma świadomość, że program nie otworzy przed nim drzwi we wszystkich wytwórniach fonograficznych w kraju. – Nie ma mowy o gwiazdorzeniu, bo wiem, że po programie nie będzie tak, że ustawią się do nas agenci w kolejce. Mam świadomość, jak trudno się po takim programie wybić, tym bardziej soliście, ale wiem, że takiej szansy na wyróżnienie się, pokazanie i poszerzenie horyzontów, wiedzy i umiejętności nie da mi nikt – przekonuje Mateusz.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto