Majcher Rybnik przegrał w Grudziądzu

Dobra wiadomość jest taka, że to na koncie naszej ekipy zapisano punkt bonusowy.
Rybniczanie po tym, jak w klubie pojawił się sponsor strategiczny we wszystkich spotkaniach ligowych występują w najmocniejszym składzie i dlatego starcie w Grudziądzu było niezwykle wyrównane, a kibice zobaczyli sporo walki. 
Już w pierwszej gonitwie doszło do sporej niespodzianki bowiem nasza wydawałoby się silna para obcokrajowców: Kylmaekorpi, Klindt wywalczyły na torze zaledwie jeden punkt. W kolejnych dwóch gonitwach rybniczanie nie zdołali odrobić strat, bo obie zakończyły się wynikiem remisowym. Dopiero w czwartym wyścigu zawodów Kylmaekorpi zameldował się na kresce jako pierwszy, a trzeci był Klindt.

Po tym biegu podopieczni menadżera Dariusza Momota ostro wzięli się za odrabiania strat. Po siódmym wyścigu w którym cztery punkty przywiózł duet Karpow-Pyszny, Majcher Rybnik maił już tylko dwa punkty straty do gospodarzy. Na trybunach zajmowanych przez kibiców z Rybnika, szał radości wybuchł po gonitwie numer 9, którą nasi zawodnicy wygrali podwójnie. Pierwszy był Nermark, a tuż za jego plecami na linii mety pojawił się Jamroży. Kiedy po 13 gonitwie, w której reprezentanci obu ekip zdobyli po 3 punkty, a na tablicy świetlnej widniał wynik remisowy, po 39, stało się jasne, że na ostateczne rozstrzygnięcie meczu, trzeba będzie poczekać do biegów nominowanych. Niestety w grze nerwów gorzej spisali się podopieczni Dariusza Momota, którzy w dwóch gonitwach zdołali zgromadzić zaledwie 3 oczka. Szczególnie zaskakująca była porażka w ostatnim wyścigu duetu Nermark-Jamroży.
Dzięki tej wygranej GTŻ umocnił się na piątej pozycji w tabeli I ligi. Zespół ten ma na swoim koncie już 19 punktów. Tuż za nim, z 15 punktami w dorobku jest PSŻ Lechma Poznań. To właśnie z tą drużyną w najbliższą niedzielę rybniczanie zmierzą się w wyjazdowym spotkaniu.