- Ciężki mi się teraz przyzwyczaić do życia na lądzie, tym bardziej, że mam do nadrobienia sporo nauki - zdradza nam nastolatka. Magda Kupilas była jedyną reprezentantką regionu podczas słynnego rejsu kapitana Baranowskiego, który na pokład statku Pogoria zabiera kilka razu w roku uzdolnioną i pracowitą młodzież z całej Polski. Dostanie się do tej grupy wcale nie jest łatwe. Gimnazjaliści (zawsze mają po 15 lat) muszą przede wszystkim pracować na rzecz innych, by dostać się na pokład statku. To nagroda wyłącznie dla wolontariuszy.
- Rejs był niesamowity. Na początku, kiedy zobaczyłam te kilkumetrowe maszty, na które musieliśmy się wspinać, to się wystraszyłam. Obawiałam się, że spadnę. Ale potem próbowaliśmy na nie wejść i okazało się, że to wcale nie jest takie straszne - mówi nam Magda.
Na pełnym morzu spędziła kilkanaście dni i nocy. Przepłynęła wraz z grupą 33 innych gimnazjalistów trasę ze Świnoujścia, przez Vigo, Gibraltar, Barcelonę aż do Genui.- Przez pierwsze dwa, trzy dni, kiedy nie było już widać lądu, miałam chorobę morską. Potem przeszło. Na Morzu Północnym przeżyliśmy trzy sztormy, choć powiem szczerze, że nawet nie poczułam, kiedy one miały miejsce. Nie było się czego bać. Statkiem wprawdzie kołysało, ale dało się wytrzymać - wspomina Magda. Oprócz nauki żeglowania i podziwiania widoków, Magda każdego dnia przez kilka godzin dziennie w czasie rejsu zgłębiała tajniki biologii, historii i matematyki.
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?