W tym roku do Rybnika przyjechało 60 wystawców z całej Polski. Prezentują oni żółwie, węże, pająki, skorpiony, a nawet jeże pigmejskie. Podczas giełdy można kupić egzotyczne zwierzęta lub zasięgnąć porad hodowców.
Podczas wystawy spotkaliśmy Krzysztofa Mojaka z Katowic, który na co dzień hoduje bezkręgowce m.in. ślimaki i karaczany (gatunek bezkręgowca). - To karaczan madagaskarski. Na pierwszy rzut oka nie wygląda zbyt przyjemnie, ale zapewniam, że radość z jego hodowania jest olbrzymia. Co ciekawe zdenerwowany lub brany na rękę syczy dość głośno, często również słychać syki w terrarium podczas przepychanek pomiędzy poszczególnymi osobnikami - mówi.
Ponadto w Klubie Energetyka można podziwiać dziesiątki odmian pająków, jaszczurek, świerszczy, robactwa, oraz węży. Ze swoimi zwierzętami przyjechał również Kamil Dyja z Częstochowy. - Przywiozłem tutaj kilkadziesiąt węży z gatunku tzw. zbożowych. Są one przeznaczone przede wszystkim dla początkujących hodowców - wyjaśnia.
Giełda w Klubie Energetyka potrwa do 16.
Z Piotrem Mojem, hodowcą pajęczaków z Myślina (opolskie), o prowadzeniu hodowli rozmawia Arkadiusz Biernat.
Arkadiusz Biernat: Skąd pomysł na prowadzenie hodowli tak egzotycznych stworzeń?
Piotr Moj: Siedem lat temu byłem na podobnej giełdzie, spodobał mi się jeden z pająków i go kupiłem. Potem zacząłem się coraz bardziej interesować pajęczakami i dokupowałem kolejne tworząc w domu własną hodowlę. Jedni mają koty czy psy, a ja mam pająki.
Ile Pan ma zwierząt? Ile czasu wymaga praca przy hodowli?
Ciężko stwierdzić ile obecnie ich mam. Mogę w przybliżeniu powiedzieć, że jest ich około 100, choć przy rozmnażaniu niektórych gatunków liczba ta zwiększa się nawet do 1000. Są to przede wszystkim odmiany ptaszników oraz skorpionów. Znajdują one się w osobnych terarriach w specjalnie przygotowanym pokoju z którego nic nie może uciec. W przeciwieństwie do psów, pająk nie jest wymagającym stworzeniem. Wystarczy raz na dwa lub trzy tygodnie go nakarmić i to wszystko. Zdarza się nawet, że pająk robi sobie naturalną głodówkę i nie je przez kilka miesięcy i wtedy mamy dużo spokoju.
Zdarzały się Panu ucieczki pająków?
Oczywiście, tego nie da się uniknąć przy takiej hodowli. Wystarczy źle domknąć pudełko lub spuścić zwierzę na chwilę z oka i już pojawiają się problemy. Zazwyczaj pająki uciekają do zakamarków, gdzie jest ciemno na przykład za szafę. Raz mi się tak zdarzyło, to pająk wyszedł dopiero po kilku dniach i tylko dlatego, że zgłodniał.
A ukąszenia?
Nie. Przede wszystkim dlatego, że staram się zachowywać maksymalne środki ostrożności. Do moich pająków zawsze podchodzę z respektem i nigdy nie biorę ich na rękę. To jest rada, którą powinni sobie wziąć do serca wszyscy początkujący hodowcy.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
