Hucznie Energetyk ROW Rybnik jednak nie świętował, bo zawodników czeka przecież jeszcze ostatnie spotkanie w II lidze. Ich rywalem w najbliższą sobotę będzie zespół z Bytowa. Radość była jednak ogromna, bo to największy sukces w zaledwie dziesięcioletniej historii reaktywowanego klubu piłkarskiego z Rybnika
- Mieliśmy już trochę czasu na świętowanie, bo część z nas w niedzielę wieczorem spotkała się na rynku w Rybniku. Byli też z nami kibice - opowiada Kamil Kostecki, kapitan zespołu. - Prawdziwa radość jest jednak dopiero teraz, kiedy jesteśmy wszyscy razem w szatni. Atmosfera jest świetna. Wszyscy jesteśmy szczęśliwi, że na tę Bytovię pojedziemy już rozluźnieni, bez stresu i presji - podkreślał.
Dzisiaj przed zaplanowanym na godz. 16 treningiem, piłkarzy w szatni odwiedził prezes klubu Grzegorz Janik oraz członkowie zarządu. Przybili tradycyjne "piątki". W górę wystrzeliły korki od szampanów, ale więcej złocistego trunku zamiast w kieliszkach wylądowało na marynarce prezesa. Może dlatego, że zawodników czekał jeszcze trening, podczas którego doskonałe humory nie opuszczały ani piłkarzy, ani trenerów Energetyka ROW Rybnik. Było wesoło! Zawodnicy chętnie pozowali do zdjęć, żartowali. Jeden z nich na przemoczonej po deszczu murawie urządził sobie nawet ślizgawkę na brzuchu, niczym słynni bohaterzy ze Stadionu Narodowego, którzy zniecierpliwieni oczekiwaniem na rozpoczęcie meczu Polska-Anglia wtargnęli na boisko.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?