Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spadochroniarz z drzewa czuje się dobrze i chce wrócić do skakania ZDJĘCIA

Aleksander Król
O olbrzymim szczęściu może mówić 17-letni spadochroniarz, który zamiast na lotnisku w Gotartowicach, wylądował na wysokiej, liczącej 25 metrów sośnie. Na ziemię ściągnęli go strażacy. Pisaliśmy o zdarzeniu we wtorek. Sprawdziliśmy,jak czuje się nasz "spadochroniarz z drzewa". W środę przyszedł do szkoły. Mówił, że wróci do skakania...

Spadochroniarz z drzewa czuje się dobrze i chce wrócić do skakania

Do niecodziennego zdarzenia doszło popołudniu we wtorek na lotnisku w Gotartowicach. Skoki spadochronowe ćwiczyli tu uczniowie Liceum Ogólnokształcącego Animator z Gliwic. To był ich pierwszy skok po egzaminie teoretycznym. 12 osób skoczyło z wysokości jednego kilometra. Jednego z kursantów zniosło na drzewa. Ponad godzinę wisiał na wysokiej sośnie. Strażacy rozstawili skokochron, ale 17-latek znajdował się na zbyt dużej wysokości, by mógł bezpiecznie skoczyć. Po rozbitka na drzewo musieli wspiąć się ratownicy z grupy wysokościowej z Radzionkowa.

Na szczęście spadochroniarza udało się ściągnąć na ziemię całego. O własnych siłach udał się do karetki.

Kurs zgodnie z procedurami

W Liceum Ogólnokształcącym Animator w Gliwicach, które kształci młodzież m.in. na profilu przysposobienia wojskowego, tłumaczą, że kurs odbył się zgodnie z procedurami.

- Nasi uczniowie brali udział w kursie spadochronowym pod kierunkiem trzech wykwalifikowanych instruktorów. Skoki odbywały się po przeszkoleniu oraz po zdaniu egzaminu teoretycznego .Wszyscy ten egzamin zdali. Udział w skokach odbywał się za zgodą rodziców i prawnych opiekunów. Wszystko odbyło się zgodnie z procedurami i zasadami bezpieczeństwa - tłumaczy Aneta Ćwikiel-Łoboda, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego Animator z Gliwic, dodając, że policja obecna na miejscu nie stwierdziła żadnych uchybień. Co potwierdza nam sierżant Anna Karkoszka z rybnickiej komendy.

- Niestety jeden z uczniów nie wylądował na płycie lotniska. Został zniesiony w pobliskie drzewa. Dzięki akcji straży pożarnej, pogotowia, został zdjęty z drzewa w asekuracji zespołu wysokościowego Państwowej Straży Pożarnej - mówi pani dyrektor.

Rozbitek Będzie nadal skakał?

Uczeń za zgodą lekarzy wrócił wraz z grupą do szkoły. Nawet nie był hospitalizowany. - Po przebadaniu wrócił do domu, został odebrany przez mamę na terenie szkoły - mówi pani dyrektor.

17-latek najadł się strachu. Czy wróci do skakania? Mówił, że jak najbardziej. Był przestraszony ale zadowolony. Dziś jest w szkole. Wszystko z nim w porządku - mówiła nam w środę pani dyrektor.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto