Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezes WOPR w Rybniku o bezpieczeństwie nad wodą. O zasadach zachowania się na kąpielisku? Czego bezwzględnie się wystrzegać? [WIDEO]

Ireneusz Stajer
Ireneusz Stajer
Wideo
od 16 lat
Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe w Rybniku latem pełni służbę nad Zalewem Rybnickim. Czuwa nad bezpieczeństwem żeglarzy, motorowodniaków oraz użytkowników innych statków pływających. Zabezpiecza również osoby korzystające z kąpieliska Pniowiec, jednej z wielu odnóg „morza rybnickiego”. W miejscu tym podczas sezonu zawsze są ratownicy.

Prezes WOPR w Rybniku Sławomir Walento przypomina, że na terenie miasta są trzy strzeżone kąpieliska – wspomniany Pniowiec oraz kąpieliska w Kamieniu i „Ruda” przy ulicy Gliwickiej.

Prezes WOPR w Rybniku: nie przeceniajmy swych umiejętności

- Tam zapraszamy wszystkich miłośników kąpieli i pływania. Jest bezpiecznie i na pewno przyjemnie spędzimy wolny czas – zachęca szef rybnickiego WOPR-u.

Przestrzega jednocześnie przed kąpielą w nieznanych zbiornikach wodnych. Ponieważ nie wiemy, co w nich się znajduje.

- Nade wszystko przestrzegam przed pływaniem pod wpływem alkoholu. Bo promile we krwi i wysiłek fizyczny się wykluczają. Nie wolno skakać do wody „na główkę”, zwykle nie wiemy przecież jaka jest głębokość akwenu. No i nie przeceniajmy swoich umiejętności. Bo to niekiedy kończy się tragicznie – podkreśla Sławomir Walento.

Flaga biała, flaga czerwona

Zaznacza, że przebywając nad morzem przede wszystkim należy zorientować się, jaką na kąpielisku wywieszono flagę. Jeśli jest biała, to śmiało można się kąpać, ale tylko w wyznaczonym miejscu. Kiedy flaga jest czerwona, nie wolno wchodzić do wody.
Sławomir Walento jest legendą rybnickiego ratownictwa wodnego. Uprawnienia zdobył… pół wieku temu. W 1974 roku, rozpoczął pracę w zawodzie ratownika wodnego. 67-latek ma już emeryturę, ale nadal czuwa nad bezpieczeństwem kąpiących się rybniczan. Jego doświadczenie jest bowiem bezcenne. A on sam bardzo lubi swoją pracę.

Sławomir Walento: nauczyłem pływać kilkanaście tysięcy osób, uratowałem kilkanaście

- Ciągnie wilka do lasu – uśmiecha się.

Pochodzi z okolic Augustowa, gdzie jezior jest bez liku, a każde dziecko potrafi pływać. Pan Sławomir urodził się nad jeziorem blisko granicy z Litwą i sztukę pływania opanował w wieku czterech lat. Sześć lat później wyjechał z rodzicami na Śląsk. Wyczynowo uprawiał pływanie w ROW-ie Rybnik, zdobywał medale na spartakiadach młodzieży, mistrzostwach Śląska czy okręgu. Startował z powodzeniem również w zawodach ratownictwa wodnego. W zeszłym roku został wybrany na kolejną, pięcioletnią kadencję

- Wolę mówić ile osób nauczyłem pływać niż ile uratowałem. Nauczyłem pływać paręnaście tysięcy osób, choć nie prowadzimy statystki. Uratowałem życie parunastu osób – wskazuje.

Na Zalewie Rybnickim ratownicy pomagają osobom, które wypadły z łodzi czy motorówki do wody. Bardzo ważne jest, by zakładać kapok. Motorówka np. musi zrobić jedno okrążenie, by dopłynąć w miejsce wypadku. W przypadku osób nie umiejących pływać kapok jest niezbędny, może uratować życie osobie, która wpadła do wody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto