Na Maksa Dzień Rodziny w Czerwionce-Leszczynach
W sobotę 13 maja, wielu mieszkańców Czerwionki-Leszczyn i okolic zgromadziło się na terenie hali targowej, gdzie odbyło się charytatywne wydarzenie, zorganizowane z myślą o nastoletnim Maksymilianie Podlejskim. A program był naprawdę bogaty. Można było zapoznać się z kolekcją militariów Maksa, która prezentuje się niezwykle okazale. Była to także okazja, by zobaczyć wyposażenie pracowników aresztu śledczego, sprawdzić jak od środka wygląda samochód policyjny oraz zobaczyć jak na co dzień pracują strażacy.
Nie nudził się ten, kto za symboliczne kwoty mógł postrzelać na specjalnie ustawionej strzelnicy. O atmosferę imprezy zadbali z kolei śląscy artyści, a wszędzie unosił się zapach pysznej grochówki.
Choroba, która przerwała normalne dzieciństwo
17-letni Maksymilian Podlejski z Czerwionki-Leszczyn cierpi na nieuleczalną chorobę genetyczną Niemanna i Picka typu C, która sprawia, że każdego dnia trwa walka o jego życie. Walka jest coraz trudniejsza, bo choroba nie daje za wygraną, a leczenie chłopca jest niezwykle kosztowne. Lek, który spowalnia postęp choroby nie jest refundowany, a kuracja nie może zostać przerwana.
- Walka o życie Maksa trwa od wielu lat, ale z każdym kolejnym dniem jest coraz trudniejsza. Już dzisiaj jego nogi i ręce odmawiają posłuszeństwa. Coraz trudniej się z nim komunikować. Pod wieloma względami choroba jest podobna w objawach do bardziej znanego schorzenia, czyli choroby Alzheimera. Jest jednak okrutniejsza, bo atakuje dzieci, zabierając je zdecydowanie za szybko. Leczenie to koszt nawet 15 tys. zł miesięcznie - podkreśla Przemysław Podlejski, tata nastolatka.
To kwota, która przerasta możliwości finansowe rodziny chłopca. Stąd organizowane są liczne wydarzenia charytatywne, zbierane są nakrętki, zaś przed tygodniem, na terenie hali targowej w Czerwionce-Leszczynach pojawił się banner, zachęcający do pomocy. Wcześniej, podobny zawisł w Katowicach.
Pasja, która napędza chęć do walki
Choć choroba, na którą cierpi nastolatek jest nieuleczalna, Maks nie poddaje się i ciągle walczy o lepsze jutro. Nie byłoby to możliwe gdyby nie pasja chłopca, związana z militariami.
- To właśnie jego pasja i wzory żołnierzy Wojska Polskiego dają mu siłę do tego, żeby nigdy się nie poddawać i patrzeć w przyszłość z nadzieją - podkreśla tata chłopca.
Niezwykle bogatą kolekcję Maksa można podziwiać podczas charytatywnych wydarzeń, z których dochód przeznaczany jest na zakup kolejnych lekarstw. Chłopiec miał już także okazję siedzieć w czołgu Leopard 2 i kierować wieżyczką oraz lufą. Miał też możliwość przejechać się haubicą samobieżną 2S1 Goździk. Rozwijanie jego pasji, to także element terapii.
Więcej na temat walki Maksa z chorobą oraz o formach pomocy na: G.I.Max walczy!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?